Podziękowanie prof. Małgorzaty Gersdorf na koniec kadencji Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.


Należy upubliczniać wypowiedzi, oświadczenia, przemówienia osób, które pełniły swoje funkcje w wyjątkowych, trudnych czasach. Niekiedy takie wypowiedzi niosą wiele treści, spostrzeżeń, które stanowią nie tylko zapis aktualnej sytuacji, ale również dają wskazówki postępowania na przyszłość. Nie można zapominać o tym, że mijająca kadencja była niezwykle istotna, i to nie tylko dla świata prawniczego. Poniżej przywołuję to "podziękowanie", które nie powinno być zapomniane. 

W czasie epidemii można prowadzić działalność gastronomiczną. Raczej tak.


Analizując przepisy prawa, a zwłaszcza interpretując je literalnie i systemowo, można odnieść wrażenie, że restauracje, a zwłaszcza różnego rodzaju punkty gastronomiczne (np. tostownie) mogą jednak prowadzić działalność gospodarczą, choć po spełnieniu pewnych warunków, które raczej nie powinny odstraszać potencjalnych klientów. Przecież - np. na stacji paliw, czy w Żabce - można kupić i zjeść na miejscu tosta, sałatkę, czy hotdoga. Dlaczego nie można tego zrobić w restauracji?

Święta w czasie epidemii.


Tak często się słyszy, że święta, które – oprócz wymiaru religijnego – są rodzinnym spotkaniem, wiążą się z silnym stresem, a nawet dostarczają wielu przykrości. Przed każdymi świętami psycholodzy rozpisują się na temat tego, jak przetrwać święta, aby się nie pokłócić, jakich tematów unikać, aby świąteczne spotkanie nie było ostatnim.

Stan epidemii nie uzasadnia całkowitego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej.


Rada Ministrów podjęła decyzję o dalszych obostrzeniach związanych ze stanem epidemii. Problem polega jednak na tym, że bez wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, a takiego oficjalnie w Polsce nie ma, nie można było ustanowić części zakazów, które zostały aktualnie wprowadzone. Chodzi zwłaszcza o całkowity zakaz prowadzenia przez przedsiębiorców działalności gospodarczej. Nie ma takiej delegacji w ustawie. Co więcej, nawet gdyby takie zakazy wprowadzono w okresie stanu nadzwyczajnego w postaci klęski żywiołowej, to i tak można by było od takich zakazów się odwołać. Co się dzieje? 

COVID-19 zawiesza niektóre sprawy cywilne za wyjątkiem spraw gospodarczych?


Wiele osób, nie tylko prawników, oczekiwało na decyzję o wstrzymanie terminów procesowych, sądowych, czy nawet zawitych. Wydawało się, że można to zrobić szybko, a co najważniejsze, w sposób jasny, przejrzysty i zrozumiały. Okazało się, że dostaliśmy obszerną ustawę, zawierającą mnóstwo przepisów, wśród których trzeba wyłuskać te odnoszące się do poszczególnych postępowań. Najgorsze jest jednak to, że nie zawsze wiadomo o co dokładnie chodziło ustawodawcy. Nie wiadomo np. czy intencją ustawodawcy – na co wskazuje literalne brzmienie przepisu - jest to, aby wszystkie sprawy gospodarcze były kontynuowane. 

Uchwalona przez Sejm USTAWA z dnia 28 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw

Tekst ustawy przekazany do Senatu zgodnie z art. 52 regulaminu Sejmu

USTAWA
z dnia 28 marca 2020 r.
o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw[1])

Koronawirus zawiesza postępowania sądowe.


Zasadniczo przyjmuje się, że brak jest podstaw do uznania, że postępowania sądowe powinny ulec zawieszeniu, skoro sądy - poza przeprowadzaniem posiedzeń jawnych - podejmują liczne czynności.  Pojawia się jednak pytanie, czy sytuacja w której podsądni nie mogą wejść do budynku sądu, nie mogą złożyć pisma procesowego, a zwłaszcza nie mogą przejrzeć akt, uzasadnia uznanie, że sądy realizują podstawowy cel postępowania. 

Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego uruchamia prawo do odszkodowania.


Brak decyzji o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego - np. w postaci stanu klęski żywiołowej - jest oceniane raczej przez pryzmat wyborów prezydenckich. Nie jest to jedyny problem warty rozważenia. W razie bowiem wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, każdy podmiot ma prawo domagać się odszkodowania. W takiej sytuacji inaczej kształtuje się relacja państwo – obywatel, który nie tylko może oczekiwać pomocy od państwa, które samo, autorytarnie określa jej zakres, ale także ma prawo żądać od Skarbu Państwa odszkodowania, którego wypłata bądź odmowa wypłaty podlega kontroli sądowej. Być może właśnie tego najbardziej obawia się państwo, tj. prawa do odszkodowania. 

Koronawirus zawiesza bieg przedawnienia wszelkich roszczeń.


Zanim ustawodawca wypracuje nadzwyczajne regulacje prawne, warto przypomnieć o trochę zapomnianym przepisie, który przewiduje zawieszenie biegu przedawnienia wszelkich roszczeń w razie wystąpienia siły wyższej. Wiele wskazuje na to, że właśnie z taką siłą wyższą mamy do czynienia w obecnej sytuacji, tj. w obliczy epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Może zatem nie trzeba się spieszyć ze składaniem kolejnych pozwów? 

Sędziowie awansowani nie mogą kończyć spraw z niższej instancji.

sędzia awansowany

Sąd Najwyższy podjął uchwałę z której wynika, że sędziowie wybrani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, a następnie powołani przez Prezydenta RP do instancji wyższej, np. Sądu Okręgowego, nie mogą kończyć spraw, które pozostawili w sądzie niższej instancji bez uzyskania delegacji. Z tego jakże prostego orzeczenia wynika wiele konstatacji. Jedną z nich można skwitować w sposób następujący: "Nie ma sensu się starać". Druga sprowadza się to tego, że sędziowie ci otrzymali ze strony Sądu Najwyższego bardzo silną legitymację do wykonywania swoich funkcji orzeczniczych w sądzie wyższej instancji. 

Sąd w czasie zarazy. Posiedzenia jawne.

posiedzenia jawne

Sądy odwołały posiedzenia jawne, zwłaszcza wokandy. Decyzja ta została pozostawiona de facto prezesom poszczególnych sądów, którzy – w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo interesantów, pracowników sądów – zarządzili odwołanie posiedzeń jawnych, w tym wokand zazwyczaj do dnia 31 marca 2020r. Od razu stawia się pytania, co w takiej sytuacji robić, zwłaszcza że pojawia się zalecenie, aby niezwłocznie wyznaczyć nowe terminy. Tylko na kiedy?

Przypowieść o dwóch wilkach.



To co teraz czyni się z sędziami mogłoby posłużyć za kontynuację prostej, lecz piękniej indiańskiej przypowieści o dwóch wilkach. W tej przypowieści jeden ze starszyzny indiańskiej, powiedział swoim wnukom, że w jego wnętrzu toczy się nieustannie, straszna walka między dwoma wilkami. Jeden z tych wilków jest czarny i reprezentuje strach, lęk, zawiść, żal, smutek, zazdrość, arogancję, chciwość, kłamstwo, urazę, fałszywą dumę, poczucie wyższości. Z kolei drugi wilk, to ten biały, który ukazuje miłość, radość, zadowolenie, hojność, prawdę, życzliwość, zgodę, nadzieję, pokój, akceptację, chęć zrozumienia, wiarę i współczucie. Kiedy jedno z dzieci zapytało, który z tych dwóch wilków wygra, stary Indianin stwierdził: „Ten, którego nakarmisz”. Czym teraz karmi się sędziów? Jakie tego mogą być konsekwencje?

Reforma za wszelką cenę, którą poniesie cały kraj.


Rok temu wykazywałem (vide: https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=9024740480266200186#editor/target=post;postID=3281714059430375674;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=27;src=link), że reformujący wymiar sprawiedliwości stali się wręcz niewolnikami zasady konsekwencji, która zakłada że ludzie dążą do zgodności między tym, co mówią a tym, jak się zachowują. Jeżeli więc reformujący wymiar sprawiedliwości mówią, że sądy działają źle, opieszale, to jednocześnie muszą popierać takie zmiany, które doprowadzą do poprawy tego stanu rzeczy, a zatem powinni wprowadzać regulacje przyspieszające postępowania sądowe. Jeśli jednak rzeczywiście nie włączą się w ten proces, to u innych osób, czy nawet w opinii instytucji międzynarodowych wyjdą na hipokrytów, pozorantów, czy wręcz kłamców. Aby zatem być wiarygodnym tym ideałom, należy w oczach tychże podmiotów potwierdzić swoje deklaracje - zwłaszcza te upublicznione – konkretnymi zachowaniami, regulacjami. Bardzo szybko się okazało, że reformujący stali się właśnie niewolnikami zasady konsekwencji w tym sensie, że starają się być konsekwentni wbrew logice, wbrew rzeczywistości, gdyż wolą być postrzegani, jako konsekwentni, wiarygodni w oczach swoich wyborców, niż przyznać się do błędu i nie kontynuować wyniszczającej reformy. 

Sędzia poinformuje o zrzeszeniu, a inni ocenią szanse na awans? Po co wiedza, że sędzia należał do zuchów?



Ustawodawca wprowadza zupełnie nową instytucję. Sędzia będzie miał obowiązek złożyć oświadczenie, w którym poda do jakiego zrzeszenia czy partii politycznej należy albo kiedykolwiek należał. Niezwykle zastanawiające jest to, że w uzasadnieniu projektu tej nowelizacji nie znajdziemy logicznego umotywowania tego rozwiązania. Wyczytamy tam bowiem, że „stosownie do założeń o konieczności zachowania bezstronności i neutralności politycznej sędziów [...] projekt wprowadza obowiązek złożenia przez prokuratora oświadczenia o określonych rodzajach aktywności publicznej”. Przyznacie, że osobliwe jest uzasadnienie wskazujące na to, że konieczność zachowania neutralności sędziów zobowiązuje prokuratorów (a nie sędziów) do złożenia stosownego oświadczenia. Wskazana regulacja, zwłaszcza w obecnej sytuacji, może jednak wywołać poważne konsekwencje, ale nie dla sędziów, lecz dla samych obywateli. Dlaczego? Choćby dlatego, że to rządzący będą przede wszystkich zainteresowani zainteresowaniami sędziów, a nie obywatele.

Na czym polega niebezpieczeństwo tzw. ustawy kagańcowej i co to ma wspólnego z lekarzami.

ustawa kagańcowa


Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której to rząd nakazuje lekarzowi – i to pod groźbą kary - stosowanie określonej terapii wobec pacjenta? Jeśli nie, to dlaczego tak wielu jest skłonnych zaakceptować narzucenie sędziom określonej interpretacji przepisów prawa i to pod groźbą kary? Wielu się wydaje, że to co spotyka sędziów mogło się przytrafić wyłącznie sędziom. Rzeczywistość jest zupełnie inna, o czym świadczą zmiany w edukacji, czy choćby wstrzymywanie nominacji profesorskiej przez okres prawie dwóch lat. Wyraźnie wyartykułowana wobec sędziów wola zmiany ich mentalności wcale nie musi dotyczyć wyłącznie sędziów. Już nie wola, a nakaz podporządkowania się sędziów, do czego wykorzystano tzw. ustawę kagańcową, władzy ustawodawczej i wykonawczej wcale nie musi ograniczyć się wyłącznie do środowiska sędziowskiego. Chodzi bowiem o materię, która stała się przedmiotem regulacji. Nikt wcześniej, nie uczynił tak wiele, aby – pod groźbą kary – wymusić na grupie społecznej przyjęcie określonego sposobu działania, zaniechania, czy wręcz myślenia odpowiadającego władzy wykonawczej i ustawodawczej. Gdyby tak wskazane wątpliwości przenieść do świata medycyny, to czy reakcja społeczeństwa byłaby inna? 

UCHWAŁA składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (sygn. akt BSA I-4110-1/20)


Sygn. akt BSA I-4110-1/20
UCHWAŁA
składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego
Dnia 23 stycznia 2020 r.

Sąd Najwyższy w składzie: Pierwszy Prezes SN Małgorzata Gersdorf (przewodniczący) Prezes SN Józef Iwulski Prezes SN Stanisław Zabłocki Prezes SN Dariusz Zawistowski SSN Tomasz Artymiuk SSN Teresa Bielska-Sobkowicz SSN Bohdan Bieniek SSN Jacek Błaszczyk SSN Krzysztof Cesarz SSN Dariusz Dończyk SSN Jolanta Frańczak SSN Małgorzata Gierszon SSN Jerzy Grubba SSN Paweł Grzegorczyk SSN Jacek Gudowski SSN Dariusz Kala SSN Przemysław Kalinowski SSN Wojciech Katner SSN Halina Kiryło SSN Kazimierz Klugiewicz SSN Monika Koba SSN Marian Kocon SSN Zbigniew Korzeniowski SSN Wiesław Kozielewicz SSN Anna Kozłowska SSN Jerzy Kuźniar SSN Michał Laskowski SSN Rafał Malarski SSN Jarosław Matras SSN Dawid Miąsik SSN Piotr Mirek SSN Grzegorz Misiurek SSN Zbigniew Myszka SSN Anna Owczarek SSN Maciej Pacuda SSN Władysław Pawlak SSN Marek Pietruszyński SSN Henryk Pietrzkowski SSN Krzysztof Pietrzykowski SSN Waldemar Płóciennik SSN Piotr Prusinowski SSN Zbigniew Puszkarski SSN Krzysztof Rączka SSN Marta Romańska (sprawozdawca) SSN Andrzej Siuchniński SSN Barbara Skoczkowska SSN Romualda Spyt SSN Krzysztof Staryk SSN Andrzej Stępka SSN Krzysztof Strzelczyk SSN Andrzej Tomczyk SSN Roman Trzaskowski SSN Katarzyna Tyczka-Rote SSN Małgorzata Wąsek-Wiaderek SSN Karol Weitz SSN Eugeniusz Wildowicz SSN Paweł Wiliński SSN Andrzej Wróbel SSN Włodzimierz Wróbel (sprawozdawca)

"Ustawa kagańcowa" zmienia Konstytucję RP?

ustawa kagańcowa

Ustawą z dnia 20 grudnia 2019 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, nazywaną już „ustawą kagańcową” ustawodawca chce wprowadzić – jak sam to określa – legalną definicję sędziego. Pojawia się jednak zasadne pytanie czy odpowiednie przepisy ustawy nowelizującej nie wkraczają bezpodstawnie w materią konstytucyjną i de facto wchodzą w kolizję z Konstytucją RP, a konkretnie z jej art. 179. Pojawia się pytanie czy intencją ustawodawcy jest także karanie dyscyplinarne za kwestionowanie definicji ustawowej sędziego, pomimo tego, że stoi ona w sprzeczności z normą konstytucyjną. 

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego nie powinien oceniać ustawy, którą uchwalał, jako poseł.


Wyobraźmy sobie sytuację, w której posłowie uczestniczą w uchwaleniu kontrowersyjnej ustawy, która nakłada na podmioty określonego rodzaju obowiązki. Wiele osób, instytucji (w tym międzynarodowych) wypowiada się bardzo krytycznie o tej ustawie. Mimo to, przedmiotowy akt prawny wchodzi w życie i staje się podstawą wielu rozstrzygnięć. Wątpliwości są jednak coraz poważniejsze, czego konsekwencją jest wręcz uznanie, że ta ustawa nie może być stosowana. Jednakże przedstawiciele ustawodawcy nie zgadzają się z tym i wnoszą, aby w tej kwestii wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny. Co jeśli się okaże, iż w składzie Trybunału Konstytucyjnego zasiadają posłowie, którzy wcześniej głosowali za przyjęciem tej ustawy? Czy tak może być? 

Prezes Trybunału Konstytucyjnego nie odpowiada dyscyplinarnie?


Wciąż bardzo dużo się mówi i pisze o dyscyplinowaniu sędziów. Słusznie jednak zwrócono uwagę, że należałoby to doprecyzować w tym sensie, że chodzi wyłącznie o sędziów sądów powszechnych i to pomimo tego, że na samym początku tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości zgłaszano zastrzeżenia do funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Ostatnio padło pytanie, czy istnieje możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej Prezesa Trybunału Konstytucyjnego? Bez wahania odpowiedziałbym na to pytanie twierdząco, uznając że każdy sędzia, w tym Trybunału Konstytucyjnego, może być pociągnięty do odpowiedzialności. Jednakże już sama lektura odpowiednich przepisów, w wersji po ostatnich nowelizacjach, prowadzi raczej do wniosku, że Prezes Trybunału Konstytucyjnego faktycznie takiej odpowiedzialności ponieść nie może. 

Jak długo jeszcze trwa sprawa prawomocnie zakończona?


Tytuł posta nie jest pomyłką. Dużo się mówi, pisze o tym, że sądy działają powoli. Dużo się mówi, pisze, że sądy powinny działać o wiele szybciej. W oparciu o jakie przesłanki tak się twierdzi? Każdy wtajemniczony stwierdzi, że takie są dane statystyczne. Jeśli zapytam od kogo te dane pochodzą, to jaka padnie odpowiedź? Z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jeżeli jednak postawię tezę, że te dane nie są wiarygodne, to co wtedy? Czy ktoś się w ogóle zastanawia, co decyduje o tym, że dana sprawa jest traktowana, jako rozpoznana szybko? Podam jeden przykład, który daje trochę do myślenia, który wskazuje na to, że sprawa odnotowana w statystykach, jako zakończona po dwóch dniach, mogła się toczyć w istocie jeszcze kilka miesięcy. Z kolei sędzia, który już nic nie powinien robić - bo przecież sprawa się zakończyła - musiał nadal podejmować czynności, aby sprawa była faktycznie zakończona. 

Togę można nosić również poza sądem. Dozwolone jest to, co nie jest zabronione.


Trzeba jasno stwierdzić, że żaden przepis prawa nie zabrania sędziemu używania togi poza salą sądową. Nie jest wystarczające postawienie tezy, że sędzia ubrany w togę poza salą sądową narusza przepisy prawa. Należałoby jeszcze przytoczyć konkretne przepisy, które zostały naruszone oraz uzasadnić stanowisko. Jak dotąd, taka rzetelna argumentacja się nie pojawiła. Znalazły się natomiast w przestrzeni publicznej luźne wypowiedzi o charakterze politycznym, które nie mają rzetelnego uzasadnienia prawnego. 

Cel, nawyki, sukces.


Korci, żeby pisać o sądownictwie. Ale jaki to ma sens, skoro wiadomo, że nie będzie to rok optymistyczny dla wymiaru sprawiedliwości. Porażką jest już to, że nigdy przedtem nie mówiło tak wielu, tak wiele o praworządności, niezawisłości i niezależności. Można więc ze smutkiem stwierdzić, że wróciliśmy do początków, skoro zamiast przekonywać o potrzebie sprawności postępowań, skupiamy się na pryncypiach, które rzeczywiście poszły w odstawkę. Nowy rok to jednak również nowe wyzwania w życiu osobistym, czy zawodowym. Co robić, aby zrealizować swój wymarzony cel?