Stowarzyszenia sędziowskie mają ustawowe prawo do darmowego czasu antenowego w telewizji publicznej.


Sądownictwo w Polsce znalazło się w bardzo trudnej sytuacji, której tak naprawdę nie można zaprezentować znacznej części społeczeństwa, co wynika stąd, że media publiczne raczej nie są obecnie zdolne do tego, aby rzetelnie, w sposób pozbawiony stronniczości przedstawić stanowisko sędziów. Istnieje zatem poważny problem braku komunikacji ze społeczeństwem. Trzeba znaleźć, albo po prostu wykorzystać różne drogi dojścia do szerszego gremium. Jeden z takich sposób wydaje się być trudny, ale jednak możliwy i - co niezwykle ważne - wynikający wprost z ustawy. Dzięki temu stowarzyszenia sędziowskie (np. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia") mogą nieodpłatnie zaprezentować swoją działalność w mediach publicznych, które nie mogą odmówić. Jak to możliwe?

Wszyscy sędziowie na dywanik?


W dniu 21 sierpnia 2019 roku pojawił się komunikat Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych SSO Piotra Schaba, w którym informuje, że zarządził o podjęciu wstępnych czynności wyjaśniających, przewidzianych w art. 114 § 1 ustawy z 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 52 z 2019 r.) zmierzających do ustalenia, czy postępowanie sędziów sądów powszechnych, wbrew przepisowi § 23 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów (tekst ujednolicony: uchwała Krajowej Rady Sądownictwa nr 25/2017 z 13 stycznia 2017 roku) nakazującemu im wstrzemięźliwe korzystanie z mediów społecznościowych, mogło stanowić o wyczerpaniu znamion przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 § 1 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Pomijając fakt, że takie zarządzenie nie pojawiło się wcześniej, np. wtedy gdy jeden z sędziów "meldował się na rozkaz" jednej z posłanek (nota bene słynnej m.in. z obraźliwych wypowiedzi wobec wielu osób) i informował, że zaszczytem jest jej "służyć", trzeba odnotować, że z treści komunikatu zdaje się wynikać, że badaniem będą objęci wszyscy sędziowie sądów powszechnych, co wynika choćby stąd, że pozostałe komunikaty dotyczą konkretnych osób albo zdarzeń. Taka treść komunikatu, w mojej ocenie, nie znajduje uzasadnienia prawnego i może być krzywdząca dla sądu, jako instytucji.