Sądownictwo w Polsce znalazło się w bardzo trudnej sytuacji, której tak naprawdę nie można zaprezentować znacznej części społeczeństwa, co wynika stąd, że media publiczne raczej nie są obecnie zdolne do tego, aby rzetelnie, w sposób pozbawiony stronniczości przedstawić stanowisko sędziów. Istnieje zatem poważny problem braku komunikacji ze społeczeństwem. Trzeba znaleźć, albo po prostu wykorzystać różne drogi dojścia do szerszego gremium. Jeden z takich sposób wydaje się być trudny, ale jednak możliwy i - co niezwykle ważne - wynikający wprost z ustawy. Dzięki temu stowarzyszenia sędziowskie (np. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia") mogą nieodpłatnie zaprezentować swoją działalność w mediach publicznych, które nie mogą odmówić. Jak to możliwe?
Obowiązek ustawowy
Zgodnie z treścią art. 23a ustawy o radiofonii i telewizji "Jednostki publicznej radiofonii i telewizji stwarzają organizacjom pożytku publicznego, o których mowa w ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (...), możliwość nieodpłatnego informowania o prowadzonej przez te organizacje działalności nieodpłatnej."
Z treści tego przepisu wynika przede wszystkim obowiązek umożliwienia informowania o swojej działalności organizacjom pożytku publicznego. Trzeba podkreślić, że jeśli chodzi o działalność nieodpłatną takiej organizacji, to brak jest podstaw prawnych do odmowy stworzenia takiej możliwości. Niezwykle istotne jest i to, że owa możliwość ma mieć charakter nieodpłatny.
Jak wiadomo stowarzyszenia sędziowskie są organizacjami pożytku publicznego. Tym samym, jeśli np. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zwróci się do TVP S.A. z prośbą o udostępnienie czasu antenowego, aby mogła poinformować społeczeństwo o swojej działalności, swoich osiągnięciach, w tym o obronie praworządności w Polsce, to władze takiej jednostki publicznej nie będą mogły odmówić udostępnienia czasu antenowego. Ustawa takiej możliwości nie przewiduje.
120 minut w ciągu miesiąca
Ustawodawca dość szczegółowo określił sposób udostępniania czasu antenowego dla organizacji pożytku publicznego. Kwestia ta została uregulowana w rozporządzeniu wydanym na mocy art. 23a ust. 3 przywołanej wyżej ustawy.
W rozporządzeniu wskazano, że audycje informujące o nieodpłatnej działalności pożytku publicznego prowadzonej przez organizacje pożytku publicznego rozpowszechniane są w:
1) jednym lub kilku programach ogólnokrajowych wybranych przez spółkę „Telewizja Polska - Spółka Akcyjna” spośród wymienionych w art. 26 ust. 2 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji oraz programie wyspecjalizowanym TVP Info;
2) każdym programie terenowego oddziału spółki „Telewizja Polska - Spółka Akcyjna”;
3) jednym lub kilku programach ogólnokrajowych wybranych przez spółkę „Polskie Radio - Spółka Akcyjna”;
4) każdym programie regionalnym spółek publicznej radiofonii regionalnej.
Co ważne, Spółka "Telewizja Polska - Spółka Akcyjna", spółka "Polskie Radio - Spółka Akcyjna" oraz spółki publicznej radiofonii regionalnej we wskazanych wyżej audycjach mają obowiązek uwzględniać różnorodność zadań publicznych określonych w art. 4 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.
Czas rozpowszechniania audycji informujących o nieodpłatnej działalności pożytku publicznego prowadzonej przez organizacje pożytku publicznego wynosi nawet nie mniej niż 270 minut w ciągu miesiąca.
Pewnym problemem może być to, iż audycje są przygotowywane przez jednostkę publicznej radiofonii i telewizji w konsultacji z organizacjami pożytku publicznego. Z drugiej jednak strony, już samo wyemitowanie serii pozytywnych informacji, np. w zakresie edukacji, o działalności stowarzyszeń pozwoli zaprezentować ich działalność społeczeństwu. Może warto skorzystać z tej możliwości, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Takie audycje mogą też stać się zachętą do kontaktu z sędziami.
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego
Treść informacji może kształtować dana organizacja. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby w ewentualnym spocie znalazło się nawet krótkie przemówienie Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, zwłaszcza że jest członkiem jednego ze stowarzyszeń sędziowskich.
P.s.
Pewnie wydaje się to mało prawdopodobne, aby coś takiego zrealizować. Z drugiej jednak strony, wobec wyraźnego nakazu ustawowego, ewentualna odmowa również może mieć swoje znaczenie społeczne.
Nie wiedziałem, że teraz już nawet coś takiego wymyślili. Bardzo fajnie poczytać sobie na ten temat.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Będę go odwiedzać częściej, ponieważ dodajesz bardzo ciekawe wpisy, z których można dowiedzieć się sporo rzeczy.
OdpowiedzUsuń