Wciąż ciężko jest mi się przyzwyczaić do manipulowania faktami,
zwłaszcza jeśli czyni się tak, aby osiągnąć konkretny cel np., aby
zdyskredytować jakiś podmiot albo jakąś instytucję. Nie mogę zaakceptować, jeśli
w taki sposób działa polityk będący np. adwokatem. Co więcej, takie karygodne postępowanie
występuje również w rozgrywce przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu, a
dokładniej przeciwko sędziom tej instytucji.
Manipulacja
W czasie debaty sejmowej nad projektem nowelizacji ustawy o
Trybunale Konstytucyjnym jeden z posłów zapytany o to czy projekt ustawy nie doprowadzi do opóźnienia prac
Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził, że Trybunał obecnie rozpoznaje około
70-80 spraw rocznie, co oznacza, że sędzia rozpoznaje średnio 5-6 spraw rocznie.
Te informacje zostały podane pewnie,
stanowczo, bez zająknięcia, bez żadnej wątpliwości. Myślę, że mało kto się nad
tym zastanowił. Ot, argument, jak każdy inny. Poza tym, politycy słyną z tego,
że uczą się na pamięć wielu bezsensownych danych statystycznych, a zwłaszcza tych,
dzięki którym można np. zdyskredytować instytucje im nieprzychylne.
Sprostowanie Trybunału Konstytucyjnego
To poselskie wystąpienie skłoniło Biuro Trybunału
Konstytucyjnego do dokonania sprostowania tej informacji. Na oficjalnej stronie
internetowej podano m.in., że w okresie od
1 stycznia 2015 r. do 18 grudnia 2015 r. Trybunał wydał 172 orzeczenia, w tym:
63 wyroki. Warto odnotować, że w pełnym składzie orzekano w 9 sprawach, w 5-cio
osobowym składzie w 48 sprawach, zaś w 3-osobowym składzie w 6 sprawach. Oznacza
to, że zapadło więcej orzeczeń, niż w roku poprzednim, skoro wywczas zapadło
118 orzeczeń.
Trzeba jednak dodać, że Trybunał Konstytucyjny nie orzeka
tylko na posiedzeniach jawnych. W ramach wstępnej kontroli skarg
konstytucyjnych i wniosków w okresie od 1 stycznia 2015r. do 18 grudnia 2015r.
wydano: 796 postanowień; 60 zarządzeń o przekazaniu sprawy do rozpoznania
merytorycznego; 123 zarządzenia wzywające do uzupełnienia braków formalnych.
Z całą zatem pewnością doszło do przekłamania, czy wręcz manipulacji.
Nie można, aż tak się mylić. Z drugiej strony bardzo to przypomina zarzuty
czynione pod adresem sędziów sądów powszechnych. Bardzo często podnoszony jest zarzut,
że sędziowie nic nie robią, skoro sale sądowe są niekiedy puste.
Ponownie trzeba postawić pytanie dlaczego tak się dzieje?
Wielu powie, że przyczyną postawienia takiego pytania jest naiwny idealizm. Ale
czy nie powinniśmy jednak dążyć do ideału istniejącego w państwach o
ugruntowanej demokracji, tj. tam gdzie istnieją pewne instytucje wobec których po
prostu nie wypada stosować manipulacji, gdyż służą dobru wspólnemu. Wreszcie,
jeszcze raz przypomnę. Nie można się godzić na to, aby zawodowy prawnik tak
postępował. Nie wiem dlaczego nikt się nie oburza. Zaskakuje to tym bardziej, że
są osoby, które wnoszą o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec adwokata,
który zachęcał manifestujących do skakania.
Praprzyczyna
Myślę, że winne temu są same środowiska prawnicze, które zdają
się akceptować manipulację, czy wręcz oszustwo w ramach postępowań sądowych.
Wiele zachowań stanowiących nieetyczną obstrukcję sądową, nazywa się prawem
do obrony. Z kolei zwykłe kłamstwo jest nazywane
interpretacją faktów.
Można więc stwierdzić, że w życiu publicznym mamy dokładnie to
na cośmy sobie sami zapracowali. Systematycznie zmierzamy do tego, aby w społeczeństwie utrwalić przekonanie, że każdy prawnik to manipulant. To ktoś, kto nawet w życiu publicznym jest skłonny bronić każde, nawet najbardziej absurdalne, stanowisko.
I znów się ciśnie stare powiedzenie o statystyce.
OdpowiedzUsuńSensowniejszą (lepiej prezentującą się) informacją byłoby:
- na początku roku X w toku było spraw tyle a tyle, w tym tyle na etapie wstępnego rozpoznania
- w roku X wpłynęło spraw tyle a tyle
- z tego tyle skierowano do rozpoznania, a tyle zakończyło się odmową nadania biegu, w tym tyle a tyle po zażaleniu
- w ciągu roku X odbyło się tyle a tyle rozpraw
- zakończono tyle a tyle spraw w toku, w tym tyle wyrokami
W przeciwnym razie rzucona liczba 70-80 się broni, "bo w tym roku wydano zaledwie 63 wyroki".
Manipulacja, jak manipulacja. Obawiam się niestety, że nawet wielu zawodowych prawników po prostu nie wie, że orzeczeniem jest także postanowienie - to jest dopiero dramat. Miałem kilka razy okazję się o tym przekonać. Co do samej wydajności Trybunału, to mogłaby być ona wyższa. Nie jest to duże gremium i nikt nie oczekuje zwiększenia wydajności kosztem jakości orzeczeń, ale pewne praktyki typu zamrażanie rozpoznania spraw na kilka lat nie powinny mieć jednak miejsca. Na szczęście świeżo podpisana ustawa naprawcza z pewnością podwoi, ba potroi ilość wydawanych orzeczeń...
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga o tematyce ustrojowo-konstytucyjnej.
www.wpanstwieprawa.blogspot.com
.
OdpowiedzUsuń