Jajko czy kura ? Nowa odsłona sporu: Adwokaci kontra Radcy prawni.

Poradnik: "Przychodzi uczeń do prawnika"
fot. fragment rysunku z poradnika "Przychodzi uczeń do prawnika"

Na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości opracowano dla młodzieży poradnik pod tytułem: "Przychodzi uczeń do prawnika". Jak się okazało, poradnik został przygotowany przez radców prawnych, którzy "nieco" uprzywilejowują zawód radcy prawnego i to kosztem zawodu adwokata. I się zaczęło. Naczelna Rada Adwokacka z tego powodu odkopała toporek wojenny. Ale czy nie ma jednak trochę racji ?


Oś sporu

Naczelnej Radzie Adwokackiej nie spodobały się następujące fragmenty poradnika:
"Kim jest Adwokat ? Podobnie jak radca prawny jest profesjonalnym prawnikiem świadczącym pomoc prawną dla swoich klientów". 
"[...] Adwokat podobnie jak radca prawny pomaga swoim klientom w trudnych sytuacjach życiowych."

NRA uznało, że w ten sposób punktem odniesienia do zawodu adwokata jest zawód radcy prawnego, co powoduje, że taka charakterystyka tych zawodów stanowi stronniczą promocję zawodu radcy prawnego przez Ministerstwo. Nadto, NRA miało zapytać dlaczego nie zastosowano zwyczajowo obowiązującej kolejności alfabetycznej przy wymienianiu zawodów prawniczych. 

Ciekawostki

Muszę przyznać, że gdybym był detektywem, to przywołałbym jeszcze inne sformułowania, które mogą nasuwać pewne wątpliwości co do szczerości intencji. 

Okazuje się bowiem, że według autorów podręcznika adwokat "podobnie jak radca prawny jest profesjonalnym prawnikiem", natomiast radca prawny jest nie tylko profesjonalnym, ale i "fachowym" prawnikiem.

W poradniku zawarto również informację, że do radcy prawnego zwyczajowo zwracamy się „Pani Mecenas” lub „Panie Mecenasie”. W przypadku adwokata również znalazła się analogiczna informacja, z tym że napisano tak:
"Zwyczajowo do adwokata, tak samo jak do radcy prawnego, zwracamy się „Pani Mecenas” lub „Panie Mecenasie”. 

Burza w szklance wody

Podane przykłady nie mają żadnego znaczenia dla procesu edukacji młodzieży, która z całą pewnością nie wychwyci tych niuansów, które tak wzburzyły Naczelną Radę Adwokacką. 

Trudno na poważnie brać sugestie, aby wycofać ten poradnik z podanych wyżej przyczyn. Świadczy to raczej o małostkowości niektórych adwokatów. Myślę również, że i w trakcie zajęć z młodzieżą nie ma najmniejszego sensu zwracać uwagi na taką drobnicę. 

Kompleksy

Z drugiej jednak strony zupełnie niezrozumiały jest zaprezentowany sposób przedstawienia obu wymienionych zawodów prawniczych przez autorów poradnika. Czyżby radcy prawni mieli jakieś kompleksy ? Może czują się gorsi od swoich "starszych braci", tj. adwokatów ?

Takie przedstawienie tych zawodów budzi wątpliwości. Co ciekawe, adwokaci nie upominają się o przywileje dla siebie, choć jednocześnie proponują, aby opisano zawody prawnicze w ujęciu alfabetycznym. Dzięki temu, zawód sędziego - zgodnie z aktualnym trendem - znalazłby się na właściwym miejscu. 

Jajko czy kura ?

Choć adwokaci nie zwracają na to uwagi, to jednak zaprezentowany spór przypomina nieco słynny problem: "Co było pierwsze ? Jajko czy kura ?".

Idąc tym tokiem rozumowania należałoby opisać zawód adwokata przed zawodem radcy prawnego. Napiszę niego górnolotnie. Tego wymaga prawda historyczna. Nawet autorzy podręcznika przyznali, że zawód adwokata jest jednym z najstarszych zawodów prawniczych. Najpierw był bowiem adwokat, a dopiero potem - i to w okresie PRL - pojawił się zawód radcy prawnego. 

Co więcej, to radcy prawni od wielu już lat dążą do uzyskania tego, co od dawna mają adwokaci. To zawód radcy prawnego jest raczej podobny do zawodu adwokata. To radcy prawni czerpią od adwokatów, a nie na odwrót. Czy są przez to gorsi ? Oczywiście, że nie. Jednakże taka jest rzeczywistość.

Śmieszny jest sposób informowania o tym, jak należy się zwracać do adwokata. Jeszcze parę lat temu aktualny był spór o to, czy do radcy prawnego można się zwracać "Panie Mecenasie", "Pani Mecenas", tj. tak samo jak do adwokatów. Z treści poradnika zdaje się wynikać, że adwokaci otrzymali ten "zaszczytny" przywilej niejako w spadku po radcach prawnych.

Bez znaczenia 

Najfajniejsze jest jednak to, że młodzieży to kompletnie nie obchodzi. Myślę, że i pozostała część społeczeństwa nie wiedziałaby o co chodzi. Najśmieszniejsze jest to, że kwestionowane sformułowania są poprawne językowo i mało kto będzie się doszukiwał drugiego dna. 

Z tego względu zaskakujące jest to, jak tak drobna rzecz, wywołała tyle zamieszania w szeregach adwokatów. Z drugiej jednak strony trudno nie odnieść wrażenia, że i wśród radców prawnych mogą się znaleźć osoby po prostu zakompleksione.

P.s.
Bym zapomniał. Sam pomysł na podręcznik i zajęcia z młodzieżą, to kapitalny pomysł. I to jest ważne.

14 komentarzy:

  1. W tymże opracowaniu zdecydowanie bardziej dziwi mnie inna kwestia. Mianowicie na stronie 19 możemy przeczytać:
    >>Do notariusza zwracaj się „Pani Rejent lub Panie Rejencie” albo „Pani Sędzio lub Panie Sędzio”.<<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinno być w tym nic dziwnego. Grzecznościowo do notariusza zwraca się właśnie Pani Rejent/Panie Rejencie - szczególnie Poznań; Pani Sędzio/Panie Sędzio - dawna kongresówka. Choć zwroty grzecznościowe, również "Mecenas" coraz bardziej zanikają. Nierzadko młodzi sędziowie z sądów w różnych częściach kraju zwracają się do pełnomocników - "panie adwokacie", "panie pełnomocniku" itp.

      Usuń
  2. Są jeszcze lepsze kwiatki:

    "żeby zostać u radcą prawnym trzeba skończyć aplikację; by zostać adwokatem zwykle trzeba skończyć aplikację".

    No przepraszam bardzo - ale kto pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości?
    Przecież MS samo odpowiada za egzaminy końcowe i wstępne na aplikację adwokacką.


    OdpowiedzUsuń
  3. http://prawo.rp.pl/artykul/757738,1226959-Andrzej-Zwara-o-podreczniku-prawa--Mam-dosc-arogancji-i-biurokracji.html

    "Adwokat to nie byle jaki zawód. Nie można napisać, że adwokat, podobnie jak radca, jest profesjonalnym pełnomocnikiem - mówi Andrzej Zwara,
 prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.".

    Akurat tej wypowiedzi nie rozumiem. Przecież niewątpliwie radca prawny jest pełnomocnikiem profesjonalnym (zresztą jak nieco zapomniani rzecznicy patentowi i doradcy podatkowi w swoim zakresie).

    Akcję NRA w pełni popieram. Skoro MS robi błędy i jest niestaranne w tak prostych i błahych sprawach, to co dopiero z bardziej skompilowanymi sprawami - patrz choćby niedawno opisana na blogu nowelizacja Regulaminu urzędowania sądów w zakresie weksli. O jakiej jakości stanowienia prawa to świadczy?

    OdpowiedzUsuń
  4. A najpiękniejsze w tym "sporze" jest to, że konsultantem merytorycznym podręcznika był adwokat.
    Generalnie to mamy do czynienia wyłącznie z eksplozją ego prezesa Zwary.

    Wg stanu prawnego na dziś, adwokat to taki radca prawny który nie może zatrudnić się na umowę o pracę ;) a zwracanie się przez sędziów per "panie radco" obserwowałem wielokrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wg stanu prawnego na dziś, adwokat to taki radca prawny który nie może zatrudnić się na umowę o pracę".

      Tak, to się zgadza. Pytanie tylko czy na dzień dzisiejszy istnieją radcowie prawni, którzy faktycznie znają prawo karne i procedurę i potrafią poprowadzić obronę w sprawie karnej? Tego nie da się nauczyć w jeden dzień albo nawet miesiąc.... Ustawodawca wykonał taki oto zabieg - jeśli ktoś jest torakochirurgiem, to od jutra będzie miał prawo operować także pacjentów ortopedów. W końcu i to lekarz, i to lekarz.....

      Usuń
    2. Odpowiem tak: ja nie.
      I mój kolega adwokat, który rok temu przepisał się z radcostwa, też ma wątpliwości czy on tak - co nie przeszkadzałoby nikomu powiedzieć, że "adwokat to gwarancja fachowej obrony"...

      Usuń
  5. Ja, Panie Arturze, mam refleksję taką: ten spór, którego jesteśmy świadkami, nie jest niczym nowym. Widać go na co dzień w naszym społeczeństwie. Kłócimy się o byle co, każdy z każdym. Z lubością wskazujemy swoich wrogów i nie widzimy belek w swoich oczach.

    Druga sprawa - odnosząc się do PS.: "Bym zapomniał. Sam pomysł na podręcznik i zajęcia z młodzieżą, to kapitalny pomysł. I to jest ważne." Absolutnie się z tym zgadzam! Mało tego: uważam, że prawnicy (obojętnie czy adwokaci czy radcowie prawni) powinni uczestniczyć w zajęciach przedszkolnych. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że to jest czas na to, aby budować zaufanie wśród społeczeństwa i uczyć ich kultury korzystania z "lekarza", a po drugie, to skoro strażak, policjant, czy pielęgniarka przychodzi do przedszkola, to może to zrobić prawnik również prawnik.

    Wszystkiego dobrego Panie Arturze! :)
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem wyrzucenie pieniędzy. Jak kto s chce dowiedzieć się, coc musi mieć, żeby porozmawiać z prawnikiem, to wpisze sobie w wyszukiwarkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiejsza młodzież ogólnie nie myśli, ale to kwestia wychowania i szkolenia. Kiedyś kreatywności i myslenia uczono, teraz tylko uzupełniania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skutki niegdysiejszego uczenia widzimy w sytuacji społeczno-polityczno-gospodarczej państwa, a może już landu :-)

      Usuń

Blog działa na zasadzie non-profit. Komentarze nie mogą zawierać kryptoreklamy, w tym linków odsyłających do stron internetowych, czy też podmiotów proponujących jakiekolwiek usługi, czy też sprzedaż jakichkolwiek towarów. Z uwagi na częste ignorowanie powyższego zakazu, ewentualne umieszczenie zakazanych treści wiąże się z jednoczesną zgodą na ponoszenie opłaty w kwocie 99 zł za każdy dzień istnienia takich treści w komentarzach.