Jakże byłem zdziwiony, gdy radca prawny, działający w imieniu interwenienta ubocznego, kilkakrotnie składał pismo procesowe, które za każdym razem trzeba było zwrócić ze względów formalnych. Pełnomocnik nie złożył skutecznie ani jednego pisma procesowego, aż do zakończenia procesu. Skutki tego były opłakane zarówno dla interwenienta ubocznego, jak i pozwanego.
Odszkodowanie
Od samego początku było nietypowo, a to dlatego, że w sprawie o zapłatę odszkodowania odpowiadającego kosztom naprawy pojazdu uczestniczącego w kolizji drogowej, strona powodowa pozwała jedynie sprawcę kolizji i to pomimo tego, że pozwany miał ubezpieczenie OC.
Być może zakład ubezpieczeń nie został pozwany jednocześnie, gdyż miał swoją siedzibę poza granicami kraju. Dla sądu nie miało to większego znaczenia, skoro taka sytuacja procesowa jest dopuszczalna. Poza tym, w takiej sytuacji, sąd z urzędu zawiadomił zakład ubezpieczający pozwaną osobę fizyczną o toczącym się postępowaniu celem ewentualnego wstąpienia do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej osoby fizycznej.
Krótka piłka
Wszystko odbywało się zgodnie z przepisami prawa. O terminie rozprawy został zawiadomiony zarówno pozwany sprawca kolizji, jak i ubezpieczający go zakład ubezpieczeń.
Pozwany sprawca nie stawił się na rozprawę i nie złożył odpowiedzi na pozew. Z kolei zakład ubezpieczeń złożył pismo procesowe zawierające interwencję wraz z trzema odpisami.
Jeszcze na tej samej rozprawie, sędzia zarządził zwrot zakładowi ubezpieczeń pisma procesowego zawierającego interwencję wraz z odpisami, zaś sąd wydał wyrok zaoczny.
Wyjątkowe zakończenie
Sprawa o odszkodowanie trwała wyjątkowo krótko, gdyż wyrok zaoczny uprawomocnił się. Być może pozwany, który nie złożył ani odpowiedzi na pozew, ani nie wniósł sprzeciwu od wyroku zaocznego zakładał, że w jego imieniu będzie skutecznie działał zakład ubezpieczeń.
Jednakże brak sprzeciwu od wyroku zaocznego w połączeniu z nieudolnością pełnomocnika zakładu ubezpieczeń spowodowały uprawomocnienie się wyroku zaocznego.
Wniosek o uzasadnienie zarządzenia o zwrocie pisma
Pomimo uprawomocnienia się wyroku zaocznego, radca prawny zakładu ubezpieczeń nadal działał w sprawie. Nie złożył jednak sprzeciwu od wyroku zaocznego, gdyż zakład ubezpieczeń nie stał się stroną procesu. Prawdopodobnie radca prawny nie wiedział nawet, że został wydany wyrok zaoczny.
Zamiast jednak ustalić, jaki jest stan sprawy, postanowił złożyć wniosek o uzasadnienie zarządzenia o zwrocie pisma procesowego zawierającego interwencję. Żeby było ciekawiej, wniosek ten był obarczony brakiem formalnym, gdyż brak było dokumentów, z których miałoby wynikać, czy radca prawny jest uprawniony reprezentować zakład ubezpieczeń.
Po ostatecznym wykazaniu reprezentacji, przystąpiono do rozpoznania wniosku. Nie było jednak innej możliwości, jak tylko jego oddalenie. Podstawą takiego rozstrzygnięcia był artykuł 357 § 1 kodeksu postępowania cywilnego w związku z artykułem 360 k.p.c., z których wynika, że zarządzenia ogłoszone na posiedzeniu jawnym sąd uzasadnia tylko wtedy, gdy podlegają one zaskarżeniu, i tylko na żądanie strony zgłoszone w terminie tygodniowym od dnia ogłoszenia zarządzenia. Oznacza to, że uzasadnić można tylko takie zarządzenia przewodniczącego, które podlegają zaskarżeniu. Natomiast zarządzenie o zwrocie pisma procesowego wydane na rozprawie nie może być uzasadnione, gdyż nie podlega ono zaskarżeniu. Warto dodać, że brak było podstaw do uzasadniania zarządzenia także z tego powodu, że wnioskujący nie miał statusu ani strony, ani uczestnika postępowania wobec skutecznego zwrotu interwencji.
Brak dowodu doręczenia albo dowodu wysłania
Aby nie narażać się na dalszą zbyteczną korespondencję, postanowiłem jednak, tak na marginesie, wskazać motywy, jakimi kierował się przewodniczący zwracając pismo. Wyszło więc trochę absurdalnie. Bo najpierw napisałem, że nie trzeba uzasadniać, aby zaraz potem jednak uzasadnić. No cóż. Sytuacja była dość niecodzienna. Nie chciałem, aby sąd został posądzony o jakieś dziwne, niezrozumiałe praktyki.
Z tego względu wskazałem, oczywiście "tak na marginesie rozważań", że zwrot nastąpił w oparciu o art. 132 k.p.c., który stanowi, że:
„W toku sprawy adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy oraz radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa doręczają sobie nawzajem bezpośrednio odpisy pism procesowych z załącznikami. Do pisma procesowego wniesionego do sądu dołącza się dowód doręczenia drugiej stronie odpisu albo dowód jego wysłania przesyłką poleconą. Pisma, do których nie dołączono dowodu doręczenia albo dowodu wysłania przesyłką poleconą, podlegają zwrotowi bez wzywania do usunięcia tego braku”.
Przenosząc przepis na grunt rozpoznawanej sprawy, zgłoszenie interwencji ubocznej powinno być przynajmniej nadane pełnomocnikowi strony przeciwnej, zaś do akt sprawy powinien wpłynąć dowód tego nadania. W aktach sprawy brak było takiego dokumentu, zaś pełnomocnik powoda oświadczył, że nie otrzymał żadnego pisma od pełnomocnika potencjalnego interwenienta ubocznego.
Wnioski
Z tej sprawy można wyciągnąć wiele wniosków.
Po piąte, o zgrozo!, ale pozwanie samego sprawcy kolizji drogowej może mieć pozytywne konsekwencje dla powoda.
Po czwarte, zawodowy pełnomocnik powinien pojawić się na rozprawie, gdyż dzięki temu mógłby np. doręczyć odpis interwencji pełnomocnikowi strony przeciwnej, a następnie - po otrzymaniu wyroku zaocznego - złożyć ewentualnie sprzeciw.
Po trzecie, jeśli jesteś interwenientem ubocznym spróbuj, jeszcze przed terminem rozprawy, skontaktować się z tą stroną procesu, do której chcesz przystąpić, jako interwenient.
Po drugie, zamiast składać wnioski o uzasadnienie, przejrzyj najpierw akta sprawy.
Po pierwsze, trzeba znać i stosować art. 132 k.p.c., gdyż ignorowanie tego przepisu może prowadzić do przegrania sprawy i to ze względów formalnych.
132 kpc się zmienia! :)
OdpowiedzUsuń(w sposób który zapewne niejednego sędziego doprowadzi do zgrzytnięcia zębami... a i pełnomocnikom może czasem namieszać, ale mimo wszystko lepszy niż to co dziś)
Szkoda że za rok mniej więcej.
W ciągu roku jeszcze wiele się może zmienić:-)
UsuńTutaj głównym winowajcą nie jest art. 132 k.p.c., lecz to, że "Adwokat, który prowadzi sprawę przed sądem "korespondencyjnie" nie biorąc udziału w żadnym posiedzeniu sądowym i nie ustanawiając żadnego substytutu do tej sprawy, dopuszcza się poważnego naruszenia obowiązków zawodowych" (Orzeczenie WKD z dnia 4 grudnia 1971 r., WKD 53/71).
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że uzasadnienie zarządzenia o zwrocie wniosku w tym przypadku było naruszeniem procedury, jednakże w żadnym razie nie wpłynęło na rozstrzygnięcie sprawy. Gdybym był sędzią, to bym napisał do właściwej OIRP, żeby mu wyjaśniła tę kwestię :-)
Nie było błędu ze strony sądu. Należało uzasadnić oddalenie wniosku o uzasadnienie zarządzenia. Nie było również naruszeniem procedury podanie motywów zwrotu pisma procesowego. To co nie jest zabronione ani nakazane jest dozwolone.
UsuńNie było powodów aby zawiadamiać OIRP. Każdy może się mylić. Sąd nie jest od tego aby w takich sytuacjach zgłaszać sygnalizacje. To może sobie wyjaśnić pełnomocnik z mocodawcą ;-)
Według mnie Sąd powinien zarządzić niedopuszczalność wniosku o uzasadnienie zarządzenia o zwrocie pisma procesowego i na posiedzeniu niejawnym zarządzić jego zwrot, jednocześnie nie uzasadniając go. Natomiast uzasadnienie oddalenia wniosku o uzasadnienie zarządzenia jest pouczeniem przez Sąd co do dokonywanych przez radcę prawnego czynności procesowych. Jednakże Sąd nie powinien obawiać się ewentualnej krytyki profesjonalnego pełnomocnika, która wynikałaby wyłącznie ze nieznajomości prawa i na tej podstawie tłumaczyć mu się z podjętego rozstrzygnięcia.
UsuńSądzę, że właśnie Sądy są zbyt pobłażliwe dla profesjonalnych pełnomocników, a przecież gdyby nie błędy radcy prawnego, to Sąd nie musiałby rozważać, czy sporządzić uzasadnienie oddalenia wniosku o uzasadnienie zarządzenia. A ponadto jak wyżej wskazałem, błędy radcy prawnego są poważnym naruszeniem obowiązków zawodowych, a ich wyeliminowanie pośrednio leży również w interesie Sądów.
Nastąpiło zarządzenie zwrotu pisma bez uzasadnienia. Jednakże należy uzasadnić oddalenie wniosku o uzasadnienie. Sygnalizuje się jedynie fakt popełnienia przestępstwa. Nic więcej.
UsuńRozumiem. Nie daje mi jednak spokoju to, że radca złożył niedopuszczalny wniosek (wniósł o uzasadnienie zarządzenia, którego się nie uzasadnia), a więc czy czasami nie podlegał on odrzuceniu, a nie oddaleniu? Swoją drogą sprawa rzeczywiście nietypowa i logika podpowiada, że taki wniosek powinien być zwrócony bez jakiegokolwiek uzasadniania, bo uzasadniając jego oddalenie (odrzucenie?) Sąd pośrednio uzasadnia zarządzenie, a więc sam sobie przeczy.
OdpowiedzUsuńSędzia nie może złożyć wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego do samorządu adwokackiego albo radcowskiego? Czy czasami nie jest tak, że w przypadku przestępstwa sygnalizowanie jest obligatoryjne, natomiast jeśli adwokat lub radca prawny dopuści się poważnego naruszenia obowiązków zawodowych, to sędzia może, ale nie musi to zgłosić do odpowiedniego samorządu?
Według KPC raczej odrzuca się środki zaskarżenia wniesione po terminie. Z tym informowaniem samorządu to bez przesady. Nie jesteśmy państwem policyjnym ;-)
UsuńZ jednej strony bezpieczniej jest nie odrzucać takiego wniosku, aby rozpatrzyć go merytorycznie, a następnie oddalić. Niemniej jednak z drugiej zaś radca prawny złożył niedopuszczalny wniosek, co wyjątkowo kłuje mnie w oczy.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o informowanie samorządu, to pisałem, że ja bym tak robił, gdybym był sędzią, ale nie jestem i nie przewiduję. Tajemnicą poliszynela jest faktyczny poziom wiedzy i umiejętności adwokatów i radców prawnych, dlatego też gdyby sędziowie mieli zgłaszać takie wnioski do samorządów, to ilość mecenasów mogłaby się drastycznie zmniejszyć :-)
Czy ktoś moderuje to forum?
OdpowiedzUsuńNie ma forum :-) Można natomiast umieszczać komentarze ;-)
UsuńSzanowny Panie,
OdpowiedzUsuń"Przenosząc przepis na grunt rozpoznawanej sprawy, zgłoszenie interwencji ubocznej powinno być przynajmniej nadane pełnomocnikowi strony przeciwnej, zaś do akt sprawy powinien wpłynąć dowód tego nadania. W aktach sprawy brak było takiego dokumentu, zaś pełnomocnik powoda oświadczył, że nie otrzymał żadnego pisma od pełnomocnika potencjalnego interwenienta ubocznego."
W piśmiennictwie zaznacza się, że pismo zgłaszające interwencję uboczną winno być złożone do sądu wraz z odpisami w celu umożliwienia doręczenia ich podmiotom występującym po każdej stronie procesu (tak A. Zieliński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz., str. 168, art. 77, pkt 3.; I. Gromska-Szuster, Komentarz do art. 77 k.p.c., pkt 1., LEX nr 147004). Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, iż zastosowanie się do reguły wynikającej z art. 132 § 1 k.p.c., a nie do wyjątku wynikającego z art. 132 § 1(1) k.p.c. stanowi oczywiste uchybienie proceduralne (Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 11 września 2013 roku, III CZ 42/13), co stanowi podstawę do zwrotu rzeczonego pisma.
Co Pan o tym myśli?
Szczerze mówiąc nie wiem jakie jest pytanie :-) Przywołane orzeczenie SN dotyczy innego zagadnienia, tj. skargi kasacyjnej, którą wnosi się wraz z odpisem do sądu. Co do przywołanego komentarza, to nie wiem z jakiego roku pochodzi i jakiego stanu prawnego dotyczy.
UsuńPanie Sędzio,
OdpowiedzUsuńProfesor Weitz w komentarzu pod red. prof. Erecińskiego (wyd. LexisNexis, stan prawny: 2012.04.10, komentarz dostępny w programie Lex) skłania się ku stanowisku, że adwokat (radca prawny) reprezentujący interwenienta ubocznego powinien wnieść interwencje do sądu wraz z odpisami dla stron. Czy mógłby się Pan odnieść do tego poglądu? Interesuje mnie szczególnie, jaka jest praktyka sądowa w tym zakresie. Poniżej wklejam odpowiedni fragment rzeczonego komentarza:
"Odniesienie wymagania, aby sprawa była w toku, do osoby zgłaszającej interwencję uboczną może przemawiać za tym, aby do doręczenia odpisu pisma obejmującego jej wstąpienie do sprawy nie stosować art. 132 § 1, skoro z punktu widzenia tej osoby jest to pierwsza czynność procesowa w sprawie i wobec niej stosunek cywilnoprocesowy zawiązuje się dopiero z chwilą jego wniesienia. Dotyczyć to powinno zarówno wypadku, w którym osoba trzecia zgłasza interwencję uboczną z własnej inicjatywy, jak i wypadku, w którym czyni tak na skutek przypozwania."
Z poważaniem,
MD
Relacja 132(1) i 77 par. 1 kpc jest dość niejasna. W praktyce składałem z odpisami (Warszawa) i nie było problemu, jednak za każdym razem zastanawiam się czy inny skład będzie miał zapatrywania oparte na 132(1) kpc. Podobnie sprawa wygląda srawa z rozszerzeniem powództwa. W "rzepie" spotkałem się ze stanowiskiem że z odpisami (ale w artykule brak odniesień do jakiegokolwiek orzecznictwa http://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/310069976-Doreczenia-bezposrednie-w-nowym-postepowaniu-sadowoadministracyjnym.html#ap-6).
OdpowiedzUsuńtrudno się połapać w tych przepisach i paragrafach
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń