Przekonałem się ostatnio na własnej skórze o tym, że ceny nie tylko spadają, ale również rosną. Nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że sprzedawcy działają, aż tak nieporadnie. Po raz kolejny się okazało, że niemal wszyscy jesteśmy konsumentami. Warto o tym pamiętać i być ostrożnym.
Letnie przeceny
W trakcie letniej wyprzedaży udałem się do galerii handlowej, aby skorzystać z okazji, zwłaszcza że wybierałem się na urlop. Faktem jest, że przeceny były znaczne, tj. w tym sensie, że zaczynały się od 70% a kończyły na 5%. Oczywiście produktów za 70% ceny pierwotnej było jak na lekarstwo, ale i tak witryny sklepowe robiły wrażenie.Zmiana ceny
Wszedłem do jednego sklepu, w którym niemal na każdym wieszaku były przecenione rzeczy. Spodobała mi się koszula, która akurat wisiała na stojaku, na którym nie było widać informacji o wyprzedaży. Ale co tam.
Ponieważ koszula była ładna postanowiłem ją przymierzyć. Ponownie okazało się, że uległem chwytowi marketingowemu polegającemu na tym, że zawsze znajdzie się ktoś, kto wśród rzeczy przecenionych i tak wybierze produkt po cenie wyjściowej.
W przebieralni okazało się, że na metce jest cena, która przykrywała pierwotną cenę. Pomyślałem sobie, że ta koszula też jest przeceniona. Ktoś jednak mnie ubiegł i wcześniej odchylił cenę pierwotną. Okazało się, że cena była jednak niższa, od tej, za którą miałem tę koszulę kupić.
Nie dziękuję
Moja reakcja była dziwna w tym sensie, że zrezygnowałem z kupna tej koszuli. Byłem przecież gotów zapłacić tyle, ile było na metce. Jednakże przeświadczenie, że cena mogła być podwyższona bezpośrednio przed wyprzedażą, skłoniło mnie do tego, aby zrezygnować z tego towaru. Poczułem się trochę, jak nabijany w butelkę.
Zmiana warunków umowy
Opisana sytuacja nie jest niczym nadzwyczajnym w polskich sklepach. Bardzo często coś takiego ma miejsce. Przy okazji różnych promocji na dany produkt, podwyższa się ceny innych rzeczy.
W podanym przypadku wcale nie musiało być tak, że sprzedawca chciał konsumentów nabić w butelkę. Na wieszaku nie było informacji o tym, że ceny tych rzeczy są przecenione. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprzedawca zmieniał w sposób dowolny ceny oferowanych rzeczy.
Przestroga
Nie badałem tego przypadku, więc nie wiem czy ta koszula była wcześniej oferowana za tę niższą cenę. Warto jednak pamiętać o tym, że w okresie przecen możemy, tak nieopacznie, kupić rzecz, której cena była w okresie letniej wyprzedaży celowo podwyższona i to pomimo tego, że została opatrzona informacją o przecenie.
Najczęściej przed "przeceną" ceny rosną, a potem jest promocja...a tu jakoś od drugiej strony.
OdpowiedzUsuńKoszula była bezcenna :-)
UsuńDobrze, że pod spodem nie było metki z cenami na rynki innych państw. Okazałoby się, że za tę samą koszulę np. w Niemczech trzeba zapłacić 5 euro. Wracając do meritum, w praktyce przyjęło się, że naklejenie białej ceny jest jej korektą, a przecenę oznacza się np. pomarańczową.
OdpowiedzUsuńMam problem ze stwierdzeniem: "Faktem jest, że przeceny były znaczne, tj. w tym sensie, że zaczynały się od 70% a kończyły na 5%. Oczywiście produktów za 70% ceny pierwotnej było jak na lekarstwo,"
OdpowiedzUsuńCzy nie powinno być, "produktów za 30% ceny pierwotnej było jak na lekarstwo"?