Innym terminem związanym z ubezpieczeniami jest franszyza integralna, która nazywana jest także względną bądź warunkową. Tego terminu, choć to się zdarza, nie można mylić z omówioną już franszyzą redukcyjną.
Znaczenie terminu
Franszyza integralna polega na tym, że określa się kwotę, do wysokości której ubezpieczyciel w ogóle nie ponosi odpowiedzialności za powstałą szkodę. Jeżeli jednak, wartość szkody przekroczy wskazaną kwotę, to ubezpieczyciel będzie ponosił pełną odpowiedzialność, tj. wypłaci całe odszkodowanie.
Przykład:
Załóżmy, że franszyza integralna wynosi 200 zł. Jeżeli ubezpieczony uszkodzi sobie lusterko o wartości 198 zł, to ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania. Jeżeli jednak ubezpieczający będzie miał pecha i lusterko zostanie wycenione na 201 zł, to wówczas zakład ubezpieczeń będzie ponosił pełną odpowiedzialność i wypłaci całe 201 zł.
Drobnica
Funkcja tej franszyzy sprowadza się do ograniczenia konieczności likwidacji drobnych szkód. Można sobie wyobrazić sytuację, w której dochodzi do kolizji drogowej w wyniku której powstanie szkoda w wysokości 200 zł. Nie zmienia to jednak faktu, że w razie sporu co do sprawcy zdarzenia zaistnieje konieczność przeprowadzenia drobiazgowego postępowania wyjaśniającego. Następnie w razie kwestionowania wartości szkody, powołany zostanie rzeczoznawca. To wszystko byłoby niekorzystne dla ubezpieczyciela, który pomimo drobnej szkody i tak musiałby ponieść znaczne środki finansowe, aby wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Na marginesie tych rozważać przypomniały mi się postępowania sądowe o zapłatę 1 zł z tytułu odszkodowania albo postępowania o zapłatę 100 zł tytułem zadośćuczynienia. No cóż. W polskim postępowaniu cywilnym franszyzy integralnej nie ma.
Prewencja
Innym celem wprowadzania takiego rozwiązania jest większe zaangażowanie ubezpieczonego żeby np. starał się unikać szkód spowodowanych przez nieuwagę.
Niezbyt mnie to przekonuje, zwłaszcza jeśli ubezpieczony w ogóle nie wie czym jest franszyza integralna albo nawet nie wie, że podpisał umowę ubezpieczenia, w której franszyzę taką przewidziano.
Czytajmy polisy
Warto przypomnieć, że polisy należy czytać. Powinno się m.in. ustalić, czy czasem w podpisywanej umowie nie przewidziano franszyzy integralnej opiewającej na jakąś większą kwotę np. 2000 zł.
Może się też okazać, że uwzględnienie w umowie ubezpieczenia franszyzy redukcyjnej spowodowało, że ubezpieczony uiścił niższą składkę.
Nie można krytykować franszyzy (integralnej lub redukcyjnej) nawet na wielotysięczne sumy - na przykład w ubezpieczeniu OC firmy może być tak, że w działalności jakiegoś przedsiębiorstwa pewnym jest, że wystąpią w końcu roku wielokrotne szkody na kilka tysięcy zł każda. Ubezpieczać się od nich nie ma sensu (bo i tak firma poniesie ich koszt - realnie lub w składkach), za to warto mieć ubezpieczenie od zdarzenia *niepewnego*, to znaczy wystąpienia szkody ponad franszyzę, choćby wynosiła ona 10 000zł. A odnośnie "nieczytania" warunków, to tutaj będzie miała zastosowanie *edukacyjna* funkcja ubezpieczeń - po szkodzie ubezpieczony nauczy się czytać;)
OdpowiedzUsuń