Ciało / Body (2015)


Film był trochę nudnawy. Tak przynajmniej powiedziała w czasie projekcji filmu jedna Pani do drugiej Pani. Jak dla mnie był jednak ciekawy. Z całą pewnością warto zobaczyć grę aktorską głównych bohaterów. Mnie szczególnie zainteresowała postać prokuratora, rewelacyjne odegrana przez Janusza Gajosa. Najlepiej mogliby ocenić jego grę sami prokuratorzy, zwłaszcza ci z odpowiednio długim stażem pracy. Oglądając ten film pomyślałem sobie: "Jak dobrze, że ja nie jestem prokuratorem". 

Życie prawnika

Choć nie było to głównym zamierzeniem reżyserskim, to jednak mnie szczególnie zainteresowało dość wiarygodnie zekranizowane życie prawnika, zwłaszcza tego, który w oczach polityków - delikatnie mówiąc - nie jest zbytnio lubiany. Chodzi o dojrzałego, styranego życiem i pracą pana prokuratora, pięknie zagranego przez Janusza Gajosa. 

Filmowy prokurator nie jest jakimś tuzem finansowym. Mieszka sobie w bloku i niezbyt dobrze sobie radzi w życiu prywatnym po śmierci swojej ukochanej. Właściwie to wygląda tak jakby musiał pracować, aby dociągnąć do emerytury. Choć próbuje zasugerować, że praca prokuratora jest jak każda inna, to jednak kilka scen z jego zawodowego życia, zdecydowanie temu przeczą. Raz wisielec. Innym razem okrutne morderstwo. No i ta proza życia, przerywana prokuratorskimi dyżurami. 

Społeczeństwo a prokurator

Niestety, ale nasunęły mi się pewne spostrzeżenia natury ogólnej. Społeczeństwo nie docenia pracy prokuratorów. Widzą tylko i wyłącznie to, co przekazują media. Słyszą tylko i wyłącznie to, o czym mówią politycy. Spogląda się na ich pracę z perspektywy różnego rodzaju spraw tzw. medialnych. 

Wciąż tylko słyszę: 
"Dlaczego nie wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie ? Za to należy się dyscyplinarka." Albo: 
"Dlaczego prokurator wystąpił o tymczasowe aresztowanie ? No nie. Za to, to należy się dyscyplinarka ? Tego tak nie można zostawić."
I tak w około Macieju. 

Realia

Właściwie to nie mówi się o tym, jak wygląda praca prokuratora. Myślę, że mało kto wie, że prokurator, tak jak sędzia, ma nielimitowany czas pracy. Niezwykle ciekawe - a właściwie absurdalne - jest to, iż zdarza się, że prokuratorowi - który ma zadaniowy czas prac - zakreśla się minimalny czas pracy w siedzibie prokuratury. Wskazuje się bowiem, że prokurator ma najpóźniej przyjść do pracy na godz. 7.30 i może opuścił stanowisko pracy najwcześniej o godz. 15.30. Tym samym, stworzono jakąś dziwaczną hybrydę. Masz pracować tyle, aby wykonać wszystkie zadania i w taki sposób, aby nie pracować w danym miejscu mniej, niż 8 godzin. 

Osobną kategorią są dyżury aresztowe i zgodnowe, które nie są dodatkowo płatne. Pamiętam dobę z życia prokuratora, który miał akurat dyżur. Poszedł do pracy na 7.30. Wrócił do domu o godz. 17.00. Po zjedzeniu obiadu przystąpił do dalszej pracy w domu. Około 22.00 był telefon w sprawie zgonu na jakichś działkach. Powrót do domu o godz. 1.00. Prysznic i łóżko. Około godz. 2.00 telefon w sprawie śmierci człowieka rozkawałkowanego przez tramwaj. Powrót do domu o godz. 6.00. Prysznic, śniadanie i co ? No i do pracy na godz. 7.30. 

Na świecie

Pamiętam słowa profesora, który zwykł mówić, że na całym świecie prym wiodą karniści, a wśród nich prokuratorzy. To oni są zaprawieni w bojach. To oni oglądają rzeczy, o których zwykły człowiek nawet nie chce słyszeć. To oni mierzą się z gangsterami, oszołomami, upiorami i zwykłymi pieniaczami. To oni przyjmują na klatę wyzwiska, obelgi i zwykłe złośliwości. To oni nie mają co liczyć na wdzięczność. To oni muszą słuchać o korupcji, braku niezależności itp. Mimo wszystko otrzymują zaufanie i zdobywają najwyższe funkcje publiczne w państwie. 

Jak jest u nas ?

No oczywiście u nas są po prostu sami źli, leniwi, ociężali i niemądrzy prokuratorzy. Tacy chłopcy i dziewczęta do bicia. 

Policja łapie przestępców. Sędziowie ich skazują. Obrońcy stoją na straży prawidłowości wyroków. Nic więcej nie ma. 

Ach tak. Są jeszcze prokuratorzy, których sędziowie zawsze wyręczają, obrońcy karcą, a policjanci przeklinają. 

"A świstak siedzi i zawija sreberka". 

O filmie

Bym zapomniał. Film był trochę nudny, ale jednak warto zobaczyć. Świetna gra aktorska i ciekawe dialogi. Jest o czym pomyśleć.

Zastrzeżenie mam takie. Scena, w której prokuratorowi przedkładają akta na dany dzień jest po prostu nierealistyczna. Który prokurator dostaje trzy cieniutkie teczki przypominające akta sprawy, składające się z kilku kartek ?

Z drugiej jednak strony, nie można było żądać więcej od reżysera. To i tak lepiej, niż "Prawo Agaty".

1 komentarz:

  1. To chyba zboczenie zawodowe, ale jak pokazują na ekranie pracę prawnika, to włącza mi się filtr, nie pozwalając na przyjęcie fabuły. Wracam natychmiastowo do rzeczywistości. W ogóle nie przepadam za gatunkiem legal drama, w szczególności za koneserskim podgatunkiem o niewinnej nazwie e-protokół.

    A.Sz.

    OdpowiedzUsuń

Blog działa na zasadzie non-profit. Komentarze nie mogą zawierać kryptoreklamy, w tym linków odsyłających do stron internetowych, czy też podmiotów proponujących jakiekolwiek usługi, czy też sprzedaż jakichkolwiek towarów. Z uwagi na częste ignorowanie powyższego zakazu, ewentualne umieszczenie zakazanych treści wiąże się z jednoczesną zgodą na ponoszenie opłaty w kwocie 99 zł za każdy dzień istnienia takich treści w komentarzach.