Ustawa z dnia 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji wciąż mnie zadziwia. Tak mało artykułów, a tyle wśród nich prawniczych kwiatków. Choć może należałoby raczej powiedzieć bubli albo wręcz celowego działania zmierzającego do pozbawienia praw nabytych przez te podmioty, które nawiązały relacje cywilnoprawne ze Skarbem Państwa. Może się mylę, ale ustawa, która zmienia istniejący już stosunek pracy, chyba jednak narusza zasady prawa.
Wygaśnięcie stosunku pracy?
W innym miejscu i w innym czasie pisałem już o tym, że najpopularniejszym terminem prawnym nowego Sejmu jest niewątpliwie termin: „wygasa”. Pozostając w tej konwencji chciałbym zwrócić uwagę na wyjątkowy – w mojej oczywiście ocenie - art. 3. ust 1. ustawy z dnia 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji z którego wynika, że:
„z dniem powołania […] nowego zarządu spółki […], wygasa stosunek prawny będący podstawą zatrudnienia dotychczasowego członka zarządu tej spółki.”
Czyż nie wskazuje to na to, iż ustawą wygasza się stosunek pracy z dotychczasowym członkiem zarządu? Jeśli tak faktycznie jest, to od razu nasuwa się pytanie czy takie rozwiązanie odpowiada standardom prawnym, a zwłaszcza zasadom prawa pracy. Poza tym, jeśli tak faktycznie jest, to jak potraktować kolejne regulacje?
Wypowiedzenie umowy o zakazie konkurencji
Tyko na pierwszy rzut oka ust. 4. przywołanego wyżej artykułu nie wywołuje wątpliwości prawnych. Z treści tego ustępu wynika, że:
„Spółka […] może wypowiedzieć, z zachowaniem 14-dniowego terminu wypowiedzenia, umowę o zakazie konkurencji zawartą z dotychczasowym członkiem jej zarządu. W wypowiedzeniu określa się dzień, z którego upływem umowa przestanie wiązać strony.”
Co więcej, w myśl ust. 5 w takich sprawach „nie stosuje się postanowień umów zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy.”
Oznaczać to może, że ustawą wygasza się stosunek pracy z dotychczasowym członkiem zarządu i jednocześnie daje się Spółce prawo do jednostronnego wypowiedzenia umowy o zakazie konkurencji, przy jednoczesnym założeniu, że nie stosuje się umów zawartych przed dniem wejścia w życie tej nowelizacji.
Czyżby takie „double foul”, tj. naruszenie zasady pacta sunt servanda oraz lex retro non agit?
Zakaz konkurencji w kodeksie pracy
Oczywiście może pojawić się uwaga, że to dobra regulacja, skoro dzięki niej dotychczasowy członek zarządu będzie mógł bez ograniczeń podjąć pracę gdziekolwiek, tj. nawet w firmie konkurencyjnej. Niby tak. Ale w takim razie dlaczego takiego prawa nie przyznano również członkowi zarządu?
Oczywiście tylko spekuluję, ale być może chodzi o konsekwencje wynikające z art. 101(2) § 2 kodeksu pracy, który stanowi:
„Zakaz konkurencji […] przestaje obowiązywać przed upływem terminu, na jaki została zawarta umowa […]w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania.”
Ważny jest również § 3., który przewiduje, że:
„Odszkodowanie […] nie może być niższe od 25% wynagrodzenia otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy przez okres odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji; odszkodowanie może być wypłacane w miesięcznych ratach. W razie sporu o odszkodowaniu orzeka sąd pracy.”
Oznacza to, że umowa o zakazie konkurencji może też obejmować okres po ustaniu stosunku pracy. W takiej umowie określa się także okres obowiązywania zakazu konkurencji oraz wysokość odszkodowania należnego pracownikowi od pracodawcy.
W myśl tego przepisu zakaz konkurencji przestaje obowiązywać przed upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym przepisie, tylko w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania. Kodeks pracy nie przewiduje możliwości wypowiedzenia takiej umowy o zakazie konkurencji jednostronnie np. przez pracodawcę.
Jest to zrozumiałe, gdyż pracownik już po rozwiązaniu umowy o pracę, w trakcie trwania umowy o zakazie konkurencji, otrzymuje odszkodowanie, które nie może być niższe od 25% wynagrodzenia otrzymywanego przez pracownika jeszcze przed ustaniem stosunku pracy przez okres odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji. Tym samym, dotychczasowy członek zarządu po prostu nie musi pracować. Od niego zależy czy podejmie pracę, czy będzie korzystał z odszkodowania.
Zakaz konkurencji w kodeksie pracy
Jedynie zasygnalizuję, że również na gruncie prawa cywilnego obowiązują umowy o zakazie konkurencji. W ramach prawa cywilnego prowadzi się dyskusję, czy dopuszczalnym jest wprowadzenie zakazu konkurencji obejmującego również okres po zakończeniu umowy.
Także w tym wypadku, analogicznie jak to jest w prawie pracy, istnieje pogląd, że należy się jakaś forma gratyfikacji dla tego podmiotu, który musi powstrzymywać się od działań konkurencyjnych po rozwiązaniu umowy z dotychczasowym partnerem.
Zasady prawa cywilnego
Być może jednak, ustawodawca w indywidualnym przypadku nie musi dotrzymywać umów. Samodzielnie określa, modyfikuje zasady prawa pracy.
Czyżby takie zasady jak: pacta sunt servanda, lex retro non agit, czy równorzędności stosunku cywilnoprawnego, nie obowiązują wszystkich? Czyli można jednostronnie kształtować sytuację prawną strony słabszej nawet na gruncie prawa pracy?
Jak widać można. Ale czy to jest zgodne ze standardami państwa prawa?
Czyżby takie zasady jak (...) równorzędności stosunku cywilnoprawnego, nie obowiązują wszystkich? Czyli można jednostronnie kształtować sytuację prawną strony słabszej nawet na gruncie prawa pracy?
OdpowiedzUsuńTe dwa zdania się logicznie wykluczają; prawdziwe jest drugie. Stosunek pracy jest regulowany semiimperatywnie, nie może być mowy o równorzędności; analogicznie np: prawo konsumenckie. Słusznie Pan broni pracownika - strona słabsza. Pozdrawiam.
To cytat z podsumowania. Wcześniej sygnalizowałem że i na gruncie prawa cywilnego istnieje instytucja zakazu konkurencji. Mając to na uwadze podane zasady odnoszą się po prostu do prawa prywatnego.
Usuń