Sejm poprzedniej kadencji, a dokładniej Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VII kadencji, podjął uchwały o wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którym nie umożliwiono złożenia ślubowania wobec Prezydenta Rzeczypospolitej. Poprzedniej nocy Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji przyjął uchwały w sprawie stwierdzenia braku mocy prawnej tych uchwał. Co ciekawe, nie były to uchwały o uchyleniu poprzednich uchwał, ani o stwierdzeniu ich nieważności. Więcej, poseł sprawozdawca oświadczył, że dzięki tym uchwałom doszło do konwalidacji wcześniejszych uchwał o wyborze sędziów. Czy rzeczywiście?
Nieważność wyboru?
Sejm nie uchylił poprzednich uchwał o wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Nie doszło również do wyraźnego stwierdzenia nieważności tych uchwał. Jednakże użyto sformułowania wskazującego na to, że wcześniejsze uchwały są traktowane, jakby były nieważne, skoro przedstawiono, iż chodzi o stwierdzenie braku mocy prawnej uchwał w sprawie wyborów sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Warto odnotować, że taka uchwała nie ma podstawy prawnej w przepisach prawa. Tego typu sformułowanie odnosi się do stwierdzenia faktu. Jest to przejawem uznania, że uchwała o wyborze sędziów nie ma mocy prawnej. Brakuje jednak wyraźnego stwierdzenia, z jakiego powodu dane uchwały nie mają mocy prawnej. Poseł sprawozdawca dość lakonicznie i enigmatycznie, ale jednak wskazywał, że przyczyną takiego stanowiska Sejmu jest to, iż wybór sędziów został dokonany w oparciu o niekonstytucyjne przepisy nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W związku z tym, trudno jest się oprzeć wrażeniu, że Sejm wszedł w kompetencję Trybunału Konstytucyjnego, gdyż tylko ten organ dokonuje oceny ustawy z punktu widzenia jej zgodności z Konstytucją RP.
Nie zmienia to jednak faktu, że Sejm ani nie uchylił uchwał, ani też nie stwierdził ich nieważności. Co najwyżej wyraził swoją opinię co do ich mocy prawnej.
Konwalidacja?
Chciałbym też zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę. Otóż poseł sprawozdawca wielokrotnie użył sformułowania wskazującego na to, że podejmując omawiane uchwały dokonuje się konwalidacji wcześniejszych uchwał. Takie stanowisko jest raczej przejawem niezrozumienia instytucji konwalidacji.
W doktrynie przyjmuje się bowiem, że nieważna czynność prawna może faktycznie ulec konwalidacji, ale wyłącznie w sytuacjach przewidzianych przepisami prawa. Poza tym, konwalidacją jest przywrócenie skuteczności nieważnej czynności prawnej. Dlatego też, nawet przy założeniu, że Sejm ma rację, to jednak podejmując uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej uchwał o wyborze sędziów, nie doszło przecież do przywrócenia skuteczności tych uchwał. Oznacza to, że albo poseł sprawozdawca się pomylił albo po prostu nie rozumienie na czym polega konwalidacja.
Wygaśnięcie mandatu sędziów
Trudno uznać, aby omawiane uchwały mogły podważyć sam wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Warto podkreślić, że z treści art. 194 Konstytucji RP wynika, że sędziów wybiera się na 9 lat, a ich ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny.
Na uwagę zasługuje również treść art. 36 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z którego wynika, że: wygaśnięcie mandatu sędziego Trybunału przed upływem kadencji następuje tylko w przypadku:
1) śmierci sędziego Trybunału;
2) zrzeczenia się przez sędziego Trybunału urzędu;
3) skazania sędziego Trybunału prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe;
4) prawomocnego orzeczenia o złożeniu sędziego Trybunału z urzędu.
Oznacza to, że nie ma innych przypadków stwierdzenia wygaśnięcia mandatu sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Co więcej, samo zaistnienie przypadków uzasadniających wygaśniecie mandatu, nie jest wystarczające do uznania, że dana osoba nie jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Wynika to stąd, że z treści przywołanego przepisu wynika również, że to wygaśnięcie mandatu sędziego musi być stwierdzone (w zależności od przypadku) albo przez Prezesa Trybunału i to w drodze postanowienia albo przez Zgromadzenie Ogólne sędziów Trybunału w drodze uchwały.
Ani Konstytucja RP, ani ustawa nie zna przypadku wygaśnięcia mandatu w drodze uchwały Sejmu.
Skutki uchwał
Z pierwszych opinii wynika, że tego typu uchwały nie mogą przekreślić samego wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jednak stanowisko wyrażone przez Sejm, którego adresatem będzie przede wszystkim Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, który być może otrzyma dodatkowy argument za tym, aby wstrzymać się z przyjęciem ślubowania od wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Może to otworzyć drogę do wyboru kolejnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego jeszcze zanim Trybunał Konstytucyjny przystąpi do rozpoznania skarg dotyczących konstytucyjności nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Życzliwa kohabitacja?
Obecność Prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie wpłynęła na poziom merytoryczny dyskusji, ani na samą możliwość bardziej pogłębionej debaty. Wręcz przeciwnie. Prezes Trybunału Konstytucyjnego wysłuchał zarzuty o stronniczości i upolitycznieniu Trybunału Konstytucyjnego. Na wyrozumiałość nie mogli liczyć również byli Prezesi Trybunału, którzy – jak na to zwrócić uwagę poseł sprawozdawca - „ośmielają się poniżać Sejm”.
P.s.
Tym samym, trudno oczekiwać końca kryzysu konstytucyjnego. Z drugiej strony, pojawiają się głosy, że w analogicznych sytuacjach, tj. w czasie iskrzenia na linii sejm - trybunał (sąd), kształtuje się autorytet i pozycja Trybunałów Konstytucyjnych. Jak będzie u nas?
Chyba to należy rozumieć, że uchwały stały się nieważne w wyniku uchwalenia ustawy o uchyleniu tych uchwał, ale Sejm je konwalidował i są ważne ;)
OdpowiedzUsuńA poważnie, to oczywiście że sprawozdawca nie rozumiał co mówi.
Ale to prawnik był, wieloletni praktyk :-)
UsuńTaaaa... Słuchacz szkoły Duracza ;)
UsuńSejm nie wybierze nowych sędziów, bo musi upłynąć okres vacatio legis ich noweli. A ona określa co robimy z sędziami z 2015 r. Na gruncie ustawy czerwcowej nie ma możliwości ich wyboru. Art. 19 ust. 2 nakazuje zgłosić kandydatów nie później niż 3 miesiące przed upływem kadencji, więc teraz już się nie da, a nawet, gdybyśmy uznali, że na skutek uchwały mandat sędziego wygasł, to i tak muszą odczekać 21 dni na przyjęcie zgłoszeń następców (art. 19 ust. 3). Ewentualnie uznać możemy, że było głosowanie, ale nie zakończyło się wyborem, wtedy na zgłoszenie jest 14 dni (art. 20). Tak więc w każdym razie TK zdąży. Ja się boję tylko, że Pani Prezes RM postanowi "ot tak sobie" odmówić publikacji wyroku w Dz.U., uniemożliwiając jego "wejście w życie"...
OdpowiedzUsuńJakie pomysły przywieje wiatr zmian, tego chyba nikt już nie wie ...
UsuńDlaczego nikt nie pisze, że chodzi o wymianę ponad połowy składu TK w okresie kadencji tego Sejmu i powołania z ramienia partyjnego 10 sędziów TK. Przecież chodzi o wzięcie TK w swoje ręce, a potem można wszystko przegłosować a Trybunał wszystko klepnie. Jeszcze jest kwestia zasad kierowania na rozprawy spraw, które wpłynęły do TK, powoła się odpowiedniego Prezesa TK i niewygodne skargi, pytania prawne będą w zamrażarce. W tej chwili umiera demokracja oparta na trójpodziale władz. Po to konstytucja przewiduje dziewięcioletnią kadencję, oraz rotację w obsadzaniu stanowisk sędziów TK, żeby uniezależnić ten organ od zakusów partyjnych. Nikomu jednak nie przyszło do głowy, że zacznie się kombinowanie przy wyborach sędziów. Prezydenta obecnego osądzi Bóg i Historia. Bo z całym szacunkiem, kiedykolwiek Trybunał Stanu podjął jakieś działania? Już widzimy co się będzie działo, po TK pójdą media publiczne, a potem sądownictwo powszechne, a może i administracyjne. Czyli cała władza w rękach wodza JK. Niestety robi się strasznie, a dawno mi mówili, że trzeba było inny zawód wybrać i spieprz... do cywilizowanego kraju. ;(
OdpowiedzUsuńBo to oczywista oczywistość :-) Poprzednia partia rządząca chciała przemycić "dodatkowych" swoich ludzi z ramienia partyjnego, a obecna robi to samo. Poprzednia próba odbyła się cichaczem, a obecna za przyzwoleniem społecznym, co dobitnie świadczy o kulturze prawnej społeczeństwa. I w ogóle o kulturze, skoro nie wypracowano kompromisu w tej sprawie :-)
UsuńDobrze by było, aby wybrani sędziowie wydrukowali tekst ślubowania, złożyli podpisy i wysłali prezydentowi. Przecież przepisy stanowią "na ręce Prezydenta". Nigdzie nie jest postanowione, że w obecności Prezydent i patrząc mu w oczy.
OdpowiedzUsuńPisałem o tym w komentarzach na tym blogu już 13 listopada: "Przecież ci nowo wybrani sędziowie mogą złożyć ślubowanie w dowolnej formie zgodnie z przepisami k.c. dotyczącymi składania oświadczenia woli i zabrać się do roboty :-)". "Ponieważ nie ma żadnego lex specialis do art. 5 ust. 5 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, jak chociażby w przypadku art. 2 ust. 1 i nast. regulaminu Sejmu czy też art. 23a ust. 1 i nast. ustawy o samorządzie gminnym, to zastosowanie ma k.c. w zakresie składania oświadczenia woli. Wobec tego w tym przypadku skuteczne wydaje się również złożenie ślubowania poprzez jego odtworzenie Prezydentowi na tablecie :-)". Złożenie ślubowania w takiej formie byłoby ewentualnie złamaniem zwyczaju, jednakże zwyczaj nie stoi ponad prawem, a w obecnych okolicznościach jest to wręcz wskazane.
UsuńPonadto trzeba pamiętać, że wraz z nowelizacją ustawy o TK z dnia 19 wchodzi w życie art. 21 ust. 1, zgodnie z którym osoba wybrana na stanowisko sędziego Trybunału składa wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w terminie 30 dni od dnia wyboru, ślubowanie następującej treści (...). Może się więc pojawić interpretacja, że niezłożenie ślubowania oznacza de facto zrzeczenie się mandatu. Ustawa ta wchodzi w życie z dniem 5 grudnia br., a ma zostać zbadana przez TK dopiero 9 grudnia br., zatem do tego czasu będzie korzystać z domniemania konstytucyjności :-)