Kilka słów o kadencyjności Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jesteśmy w przededniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego co do oceny konstytucyjności przepisu art. 3 ust. 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który przewiduje, że „dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika.” Grupa posłów jest zdania, że wskazany przepis stoi w sprzeczności z art. 209 Konstytucji RP, który z kolei stanowi, że Rzecznik Praw Obywatelskich jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu na 5 lat.”. Sugeruje się zatem, że w razie upływu 5 lat kadencji Rzecznik nie może już pełnić swoich obowiązków do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika.


Zarówno kadencyjności, jak i czasu pełnienia obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskich nie można rozpatrywać z perspektywy wykładni literalnej, zwłaszcza że nie daje ona jednoznacznych rezultatów. Prawda jest taka, że kwestia ta  – pod względem prawnym - jest właściwie jasna. Komentatorzy zgodnie uznają, że Rzecznik pełni obowiązki do dnia złożenia ślubowania przez swojego następcę. Nigdy nie budziło to wątpliwości interpretacyjnych. Można dodać, że czym innym jest sama kadencyjność, a czym innym możliwość dalszego pełnienia obowiązków, do czasu wyłonienia nowego Rzecznika. Służy to nie tyko ciągłości samego urzędu, ale dobru ogółu. Poza tym, takie rozwiązanie ma na celu oddzielenie kadencji RPO od czasu trwania kadencji Sejmu i służy niezależności RPO. Wygląda na to, iż taki był zamysł członków Komisji Kodyfikacyjnej Zgromadzenia Narodowego. Stąd odesłanie w licznych komentarzach do Biuletynu KKZN 1996, Nr 11, s. 124.

Nie można zapominać, że kwestia ta wprost wynika z treści art. 3 ust. 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Warto mieć na uwadze to, że również Konstytucja jest ustawą. Choć Konstytucja ma pierwszeństwo przed tzw. ustawą zwykła, to jednak ustawa zwykła uzupełnia regulacje konstytucyjne, gdyż inaczej być nie może. Wynika to również z wielu przepisów samej Konstytucji RP. Tak też jest i w przypadku RPO. 

Tutaj mała ciekawostka. Ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich jest wcześniejsza od Konstytucji RP. Co więcej, przepis art. 3 ust. 6 ustawy o RPO pochodzi z 1991 roku, a zatem sprzed wejścia Konstytucji RP w życie. Członkowie KKZN bardzo dobrze zdawali sobie sprawę z tego faktu. Więcej, wejście w życie Konstytucji RP nie doprowadziło do uchylenia przepisu art. 3 ust. 6 ustawy o RPO, gdyż przepis ten nie stoi w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji. Przepis ten bowiem określa jedynie okres przejściowy, aby uniknąć tzw. „bezkrólewia”. Druga ciekawostka jest taka, że identyczna sytuacja dotyczy Prezesa NIK’u. W Konstytucji określono jedynie długość kadencji. Natomiast dopiero w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli, tj. w art. 16  zd. 2 wskazano, że „po upływie kadencji Prezes Najwyższej Izby Kontroli pełni obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Prezesa Najwyższej Izby Kontroli.” Jednakże nikt nie zgłasza zastrzeżeń co do konstytucyjności tego ostatniego akurat przepisu. 

Wybiórcze stosowanie prawa, wybiórcza argumentacja, dostosowana do potrzeb politycznych jest dokładnie tym przeciwko czemu sprzeciwia się aktualny Rzecznik Praw Obywatelskich. Najgorsze jednak jest to, że prawdopodobnie przyjdzie Jemu odejść nie za sprawą polityków, a Trybunału Konstytucyjnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog działa na zasadzie non-profit. Komentarze nie mogą zawierać kryptoreklamy, w tym linków odsyłających do stron internetowych, czy też podmiotów proponujących jakiekolwiek usługi, czy też sprzedaż jakichkolwiek towarów. Z uwagi na częste ignorowanie powyższego zakazu, ewentualne umieszczenie zakazanych treści wiąże się z jednoczesną zgodą na ponoszenie opłaty w kwocie 99 zł za każdy dzień istnienia takich treści w komentarzach.