Bilet na rozprawę.


"Panie sędzio! Czy można zarządzić przerwę w rozprawie, gdyż muszę opłacić bilet parkingowy". W tym momencie zwykle pojawia się konsternacja, zdziwienie, zaniepokojenie albo wręcz złość na twarzach uczestników postępowania. Co ciekawe zazwyczaj, to zawodowy pełnomocnik wnosi o przerwę w rozprawie z tego właśnie powodu. I co tu począć?

Rozporządzenia o opłatach za czynności adwokackie oraz radców prawnych do poprawki.


Sprawa wcale nie była taka prosta, jakby na to wskazywała wartość przedmiotu sporu oznaczona na kwotę 1 zł. Tak, jeden złoty polskich. Strona powodowa zarzucała pozwanemu szpitalowi błędy, jakie mieli popełnić lekarze i personel medyczny, czego konsekwencją miał być poważny uszczerbek na zdrowiu powódki. Ostatecznie po długim, skomplikowanym procesie, w trakcie którego - po wielu odmowach – udało się znaleźć biegłego sądowego, który wydał niezakwestionowaną przez żadną ze stron procesu opinię, powódka proces przegrała. Zanim jednak zapadł wyrok oddalający powództwo, strona pozwana wniosła o przyznanie jej kosztów zastępstwa procesowego w wysokości odpowiadającej czterokrotności stawki minimalnej z uwagi na nakład pracy i charakter sprawy. Jak myślicie, czy mając na uwadze wskazane okoliczności oraz wartość przedmiotu sporu, która – co trzeba stanowczo podkreślić – do końca procesu nie uległa zmianie, można było zasądzić wyższe koszty zastępstwa procesowego, niż minimalne?