Dwukrotne odroczenie ogłoszenia wyroku skutkuje brakiem ogłoszenia wyroku?

Można dwukrotnie odroczyć ogłoszenie wyroku.

Czyż tytuł posta nie jest piękny? Nie wiadomo o co chodzi? Tylko na pierwszy rzut okna. Sąd Najwyższy miał zastanowić się nad tym, jakie są ewentualne skutki dwukrotnego odroczenia ogłoszenia wyroku. Temat ciekawy, który był już poruszany na blogu. O ile jednak samo rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego mnie nie zaskoczyło, o tyle dziwić może pytanie do niego skierowane. 


Stan faktyczny 
G. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością wystąpiła przeciwko K. spółce z ograniczoną odpowiedzialnością o zapłatę kwoty 33.697,62 zł wraz z ustawowymi odsetkami i o zwrot kosztów procesu. 

W dniu 25 marca 2014 roku odbyła się rozprawa, na której obecni byli m.in. pełnomocnicy stron. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego i zamknięciu rozprawy, Sąd Rejonowy postanowił odroczyć ogłoszenie wyroku na okres dwóch tygodni tj. do dnia 8 kwietnia 2014 roku. Na posiedzeniu jawnym w dniu 8 kwietnia 2014 roku. Sąd ten postanowił ponownie odroczyć ogłoszenie orzeczenia na dzień 15 kwietnia 2014 roku, kiedy to wyrok został faktycznie ogłoszony. Od wyroku wniesiono apelację. 

Pytania Sądu Okręgowego
Przy rozpoznawaniu apelacji powstało zagadnienie prawne, które - w ocenie Sądu Okręgowego - budziło poważną wątpliwość. 

Sąd Okręgowy zapytał: 
"czy wyrok ogłoszony po upływie dwóch tygodni od posiedzenia, na którym zamknięto rozprawę, albo którego ogłoszenie po raz kolejny odroczono bez otwarcia rozprawy, powoduje skutki procesowe braku ogłoszenia wyroku ?"

Nadto, Sąd pytał:
"czy w przypadku odpowiedzi pozytywnej, stanowi to przeszkodę do zaskarżenia wyroku ?" 

Uzasadnienie wątpliwości 

Sąd Okręgowy wskazywał, że zgodnie z art. 326 § 3 kpc ogłoszenie wyroku dokonuje się przez jego odczytanie. Zgłoszona wątpliwość dotyczyć miała tego, czy zawsze, w każdej sytuacji, odczytanie wyroku spowoduje, że dojdzie do ogłoszenia wyroku, czy też istnieją określone ramy czasowe stanowiące punkt graniczny, do kiedy takie orzeczenie ma charakter orzeczenia ogłoszonego ? 

Sąd Okręgowy argumentował, że pomimo doniosłości samego ogłoszenia wyroku, termin odroczenia jego ogłoszenia wskazany w art. 326 § 1 kpc, w brzmieniu obowiązującym do dnia 19 kwietnia 2010 roku, traktowano jako termin instrukcyjny i uznawano, że był on adresowany do sądu. Z drugiej jednak strony, jeszcze na gruncie starego brzmienia art. 326 § 1 kpc, dało się zauważyć w doktrynie wątpliwości dotyczące granicy czasowej ogłoszenia i skutków jej nadmiernego przekroczenia. W artykule pt. „Uchybienie terminowi ogłoszenia wyroku odroczonego w postępowaniu karnym (art. 411 k.p.k.) i cywilnym (art. 326 § 1 k.p.c.) - rys porównawczy” (Przegląd Sądowy 2008.6.94) jego autor Robert Masznicz zauważył, że „Uchybienie nakazowi ogłoszenia orzeczenia kończącego w terminie dwóch tygodni od zamknięcia rozprawy w procesie cywilnym stanowi obrazę przepisów, zasadniczo niewpływającą na treść rozstrzygnięcia. Jednakże w szczególnych przypadkach, związanych ze szczególnym charakterem postępowania dowodowego, nadmierne odsunięcie w czasie oceny jego wyników może stwarzać uzasadnioną wątpliwość co do prawidłowości ustaleń czynionych w tych warunkach. Dlatego, wbrew powszechnie spotykanemu stanowisku, usprawiedliwione jest oczekiwanie, aby sądy wyższych rzędów rozważały, według obowiązujących przepisów, czy nadmierne odwleczenie narady nie spowodowało nieprawidłowości we wnioskowaniu o podstawach faktycznych zaskarżonego rozstrzygnięcia, które z tej przyczyny może zostać uchylone w celu odpowiedniego powtórzenia postępowania”. 

Sąd pytający podniósł, że ustawą z dnia 17 grudnia 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 18 stycznia 2010 r.) omawiany przepis doznał modyfikacji w zakresie ilości odroczeń ogłoszenia orzeczenia. Ustawodawca wskazał bowiem, że w okresie 2 tygodni można odroczyć ogłoszenie wyroku tylko raz, na czas do dwóch tygodni. W uzasadnieniu do projektu zmiany treści art. 326§1 kpc, jej twórcy nie wyjaśnili przyczyn wprowadzenia ograniczenia w zakresie ilości terminów odroczeń ogłoszenia wyroków. Jedyny pogląd legislatorów odnoszący się do niej dotyczył uwagi Krajowej Rady Sądownictwa, że projekt nie przewiduje żadnej sankcji na wypadek niedochowania przewidzianych tam rygorów. W odpowiedzi wskazano, iż uwaga jest niezasadna, ponieważ nie sposób przewidzieć w kpc sankcji, gdyż może mieć ona tylko charakter pozaprocesowy. Nie wyjaśniono przy tym, jakie konkretnie sankcje wchodziłyby w grę. Niewątpliwie sama zmiana, z racji jej literalnego brzmienia, zmierzała do zaostrzenia wobec sądów zasad dotyczących ogłaszania wyroków. Ustawodawca wprowadził bowiem obok dotychczasowego ograniczenia czasowego momentu ogłoszenia orzeczenia również element ilościowy tej czynności sądu. Nie można jednak uznać, iż obecnie mamy do czynienia tylko z terminem instrukcyjnym. 

Zgodnie z art. 326 § 1 kpc ogłoszenie wyroku powinno nastąpić na posiedzeniu, na którym zamknięto rozprawę. Jednakże w sprawie zawiłej sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku tylko jeden raz na czas do dwóch tygodni. Zdaniem Sądu Okręgowego zapis ten można odczytać w ten sposób, że jeśli ogłoszenie wyroku może nastąpić tylko na rozprawie lub w jednokrotnie wyznaczonym terminie odłożonym w czasie do dwóch tygodni. Takie rozumowanie skłoniło Sąd Okręgowy do tego, aby uznał, że "a contrario" każde inne orzeczenie wydane po tym czasie nie będzie ogłoszeniem w rozumieniu ww. przepisu. W związku z tym, skoro wyrok po ww. czasie nie zostałby wydany, wobec tego w sensie prawnoprocesowym, nie zaistniałby, a w konsekwencji nie podlegałby zaskarżeniu. 

Na zakończenie Sąd Okręgowy zauważył, że taka wykładnia przepisu w zakresie skutków odpowiadałaby postulatowi niezwłocznego przystąpienia do narady, kiedy skład sędziowski pozostaje bezpośrednio pod wrażeniem wystąpienia stron i aby zasób informacji o sprawie, wskutek upływu czasu, nie uległ zubożeniu albo znacznemu pomniejszeniu. Dawałyby również stronom postępowania gwarancję, iż w przypadku odroczenia ogłoszenia wyroku, orzeczenie zapadnie na posiedzeniu wskazanym przez sąd, a nie na jakimkolwiek innym. 

Uchwała Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy w swej uchwale z dnia 10 lipca 2015 r. (III CZP 44/15) wskazał, że:
"​Ogłoszenie wyroku przez sąd pierwszej instancji z naruszeniem art. 326 § 1 zdanie drugie k.p.c. nie wpływa na dopuszczalność apelacji".

Brak odpowiedzi

Jak na razie nie ma uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego. Od razu można dostrzec, że Sąd Najwyższy nie odpowiedział na pierwsze z postawionych pytań. 

Wiele jednak wskazuje na to, że skoro w ocenie Sądu Najwyższego wyrok wydany z naruszeniem art. 326 § 1 zdanie drugie k.p.c. nie wpływa na dopuszczalność apelacji, to należy uznać, że wyrok wydany z naruszeniem wskazanego przepisu istnieje. W przeciwnym razie nie miałoby sensu dopuszczanie apelacji od nieistniejącego orzeczenia.

Własne stanowisko

Warto poczekać na uzasadnienie Sądu Najwyższego. Być może zostanie wyjaśnione, jakie skutki procesowe może mieć wydanie wyroku z naruszeniem przywołanego artykułu.

W mojej jednak ocenie, to na co zwracał uwagę Sąd Okręgowy można ewentualnie rozważać w ramach instytucji nieważności postępowania. Zastanowić się zatem można czy np. długotrwałe i wielokrotne odraczanie ogłoszenia wyroku nie spowoduje pozbawienia stron procesu obrony ich praw. Czy takie zachowanie sądu nie będzie stanowiło zarzutu apelacyjnego o naruszenie zasady bezpośredniości. Trudno mi sobie jednak wyobrazić taką sytuację, no chyba że odroczenia trwałyby 10 miesięcy.

A contrario ?
Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na dość dziwną, w mojej ocenie oczywiście, argumentację Sądu Okręgowego, który uznał, że: "a contrario każde inne orzeczenie wydane po tym czasie nie będzie ogłoszeniem w rozumieniu ww. przepisu. W związku z tym, skoro wyrok po ww. czasie nie zostałby wydany, wobec tego w sensie prawnoprocesowym, nie zaistniałby".  Czy tak faktycznie jest, żę a contrario wyrok jest nieistniejący ?

Z treści art. 326. § 1. zd. w k.p.c. wynika, że "[...] w sprawie zawiłej sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku na czas do dwóch tygodni". W mojej ocenie rozumowanie a contrario prowadzić może tylko do takiego wniosku, że wyrok wydany z naruszeniem wspomnianego przepisu, tj. np. po upływie dwóch tygodni będzie po prostu wyrokiem wydanym po tym terminie. I tylko tyle.

15 komentarzy:

  1. Szkoda, że pełnomocnik nie może sobie tak bez konsekwencji przedłużać terminu na apelację :) Dla sądu zawsze są tylko terminy instrukcyjne, a dla pełnomocników rygor odrzucenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie terminy instrukcyjne, zwłaszcza do pisania uzasadnień, muszą być dotrzymane, bo inaczej konsekwencje służbowe.
      Co do "przedłużania" terminu do pisania apelacji, to "uśmieszek" jest dobrym komentarzem :-)

      Usuń
    2. Ale pełnomocnik może zatrudnić dowolną ilość osób do pomocy przy pisaniu apelacji, a sąd - nie.

      Usuń
    3. I jest tak ("To prawda") tylko dlatego, że sąd nie sporządza (pisze) apelacji. Do napisania uzasadnienia sędzia (ref., spr.) może "zatrudnić dowolną ilość osób".

      Usuń
    4. Do napisania uzasadnienia sędzia (ref., spr.) może "zatrudnić dowolną ilość osób" ? Na pewno nie w Polsce.

      Usuń
    5. Z tymi asystentami sędziów, to jest akurat jakiś mit. Na ilu sędziów przypada jeden asystent? W niektórych sądach sędziowie nigdy nie doświadczyli pomocy asów.

      Co innego, że patologią jest, że najczęściej z pomocy asów korzystają sędziowie - w wyższych instancjach na stanowiskach funkcyjnych, którzy mają co do zasadny najmniej roboty typowo orzeczniczej - jak zwykły "sędzia liniowy".

      Usuń
    6. Są wydziały w których nie ma asystentów. Niekiedy jest 1 asystent np. na 5 sędziów.
      Trzeba przyznać że w instancjach wyższych też jest praca dla asystentów. Jest np. duźo uzasadnień do pisania i to w trudniejszych sprawach.

      Usuń
  2. Orzeczenie Sn jak najbardziej słuszne.
    To nie jest proces karny, że skład sędziowski musi być niezmienny. I tak co rozprawę może być inny sędzia, więc odwoływanie się do tego: by "pod wrażeniem wystąpienia stron i aby zasób informacji o sprawie, wskutek upływu czasu, nie uległ zubożeniu albo znacznemu pomniejszeniu" nie chwyci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie traktowałbym przepisów o możliwości odroczenia ogłoszenia wyroku tak lekko... Znam przypadek, który wywołał pewne konsekwencje. Otóż w pewnej sprawie sad odroczył ogłoszenie wyroku o 14 dni. Jednak okazało się, że w ciągu tych 14 dni sąd zachorował i przełożono ogłoszenie wyroku o kolejne 7 dni. Ostatecznie więc ogłoszenie wyroku odroczono o 21 dni. Kolega adwokat, działając w zaufaniu do sądu, że w 14. dniu ogłosił wyrok, nazajutrz wysłał wniosek o pisemne uzasadnienie. Został on odrzucony jako skierowany do nieistniejącego orzeczenia. Zanim się sprawa wyjaśniła, minął już termin na wysłanie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku wydanego 7 dni później. Z tego, co wiem sędzia z powodu pozaustawowego odroczenia ogłoszenia wyroku nie poniósł żadnych konsekwencji, a kolega miał poważne kłopoty. M.zd., niedotrzymanie terminu odroczenia ogłoszenia wyroku powinno skutkować otwarciem rozprawy na nowo i powiadomieniem stron o nowym terminie. Należy w szczególności wziąć pod uwagę, że strony czy ich pełnomocnicy nie mają obowiązku być na ogłoszeniu wyroku i nie mogą nie wiedzieć, że wyrok w oznaczonym przez sąd pierwotnie terminie nie został ogłoszony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, w komentarzu w ostatnim zdaniu zbędne jest "nie" przed "mogą". Zdanie to powinno tak brzmieć: "Należy w szczególności wziąć pod uwagę, że strony czy ich pełnomocnicy nie mają obowiązku być na ogłoszeniu wyroku i mogą nie wiedzieć, że wyrok w oznaczonym przez sąd pierwotnie terminie nie został ogłoszony."

      Usuń
    2. Mogło się tak zdarzyć. Jednakże analogiczna sytuacja wystąpiła w sprawie, w której sąd prawidłowo tylko raz odroczył. Pełnomocnik złożył wniosek o uzasadnienie zaraz po terminie, na którym nastąpiło zamknięcie rozprawy. Skutek był ten sam. Po prostu trzeba być na rozprawie albo się dowiedzieć, czy zapadł wyrok czy też nie.

      Usuń
    3. Szanowny Panie Anonimowy, czyżby w sądzie, w którym miało miejsce to wydarzenie zlikwidowali telefony?

      Usuń
  4. w lutym 2020 sędzia po zamknięciu rozprawy odroczyła ogłoszenie orzeczenia równo na miesiąc. Dwa dni przed tym terminem odwołano wszystkie posiedzenia sądu ze względu na pandemię. W maju sędzia postanowiła otworzyć, a w lipcu 2020 zamknęła i..... odroczyła ogłoszenie wyroku na 2 tygodnie. Razem to już 5 miesięcy.Biorąc pod uwagę, że cała sprawa trwała 6 lat, to z pewnością nie ma pojęcia o co chodzi. Nawet gdyby odjąć 2 miesiące zamkniętego sądu w czasie pandemii, to pozostaje 3 miesiące zwłoki. I co z tym zrobić? Jakie czynności podjąć żeby poniosła konsekwencje?

    OdpowiedzUsuń

Blog działa na zasadzie non-profit. Komentarze nie mogą zawierać kryptoreklamy, w tym linków odsyłających do stron internetowych, czy też podmiotów proponujących jakiekolwiek usługi, czy też sprzedaż jakichkolwiek towarów. Z uwagi na częste ignorowanie powyższego zakazu, ewentualne umieszczenie zakazanych treści wiąże się z jednoczesną zgodą na ponoszenie opłaty w kwocie 99 zł za każdy dzień istnienia takich treści w komentarzach.